Karol Kłos jako siatkarz osiągnął wiele znaczących sukcesów. Obecnie jego kariera dobiega już końca, więc poszukał nowego sposobu na wzbudzanie zainteresowania. Trafił w "dziesiątkę". Słynący z poczucia humoru sportowiec postanowił już jakiś czas temu na Instagramie publikować relacje ze swojego życia codziennego. Kłos zazwyczaj do tematu podchodzi z przymrużeniem oka. I choć w jego internetowych wpisach sporo jest powodów do śmiechu, to niektóre z nich mogą dodatkowo edukować. Tak jest w przypadku wycieczki na stację Orlen, gdzie jak się okazało można nie tylko zatankować swoje auto do pełna, lecz także zadbać o podniebienie.
Karol Kłos na Orlenie
W nowym wpisie na Instagramie siatkarz zebrał kilka relacji z kolejnych dni. Największe wrażenie zrobiła na nim chyba wizyta właśnie na Orlenie. Do tego stopnia Kłos był nią zafascynowany, że to właśnie odniesienie do niej umieścił dodatkowo w opisie. "(...) za to śniadania na Orlenie są top". Niektórzy mogli pomyśleć, że to wpis sponsorowany, ale sam zainteresowany od razu zastrzegł, że nic takiego nie ma miejsca. "To nie jest reklama" - dodał szybko Karol Kłos.
Wielka wyżerka Kłosa na stacji benzynowej
Aby zobaczyć, co takiego zjadł Karol Kłos na Orlenie, trzeba przewinąć kilka zdjęć z instagramowego wpisu. Gdy wreszcie pojawi się wspomniana tutaj fotka, to można zaobserwować, że i swój brzuch w tym miejscu można "zatankować do pełna". Na talerzu Kłosa pojawiły się smakowicie wyglądające kiełbaski, plastry boczku, pomidor, jajka sadzone, sosy, masło i świeże pieczywo. Rzeczywiście - palce lizać!
Listen on Spreaker.