Przy okazji siatkarz Skry zdradził, że przed półfinałowym starciem z Niemcami dla odprężenia i nabrania lepszej motywacji siatkarze kadry odtworzyli sobie nagranie sprzed 8 lat z Japonii, gdy zespół Raula Lozano grał w finale MŚ w Japonii. Wtedy z Brazylią przegraliśmy, tym razem chcemy rewanżu.
Poza tym podopieczni Stephane'a Antigi dla relaksu starali się dobrze wypocząć w hotelowych łóżkach.
- W nocy poprzedzającej półfinał spałem 7 godzin, a do tego 2 godziny w ciągu dnia - opowiada Kłos. - W ten sposób podładowuję baterie i to zupełnie mi wystarczyło. Po trzech tygodniach turnieju czujemy zmęczenie, ale wszyscy je czują, więc nie jesteśmy wyjątkiem. Brazylijczycy też tak mają, więc siły będą wyrównane - przewiduje.
- Złoty medal mistrzostw świata jest w zasięgu, ale by go zdobyć, trzeba bardzo dobrze zagrać, włożyć w walkę kawał serducha i sobie to złoto wyszarpać, bo nikt nam go na tacy nie da - dodaje Kłos.