- W Berlinie macie teoretycznie słabszą grupę, z gospodarzami, Serbami i Belgami. Kto będzie najgroźniejszy?
- Nie przewiduję łatwych meczów, bo ładunek emocjonalny na tym turnieju będzie olbrzymi. Pilnować trzeba się także przeciwko Belgom, z którymi na mistrzostwach Europy wygraliśmy dosyć łatwo. Niemcy i Serbowie mają mocne drużyny. O wyjście z grupy i awans do półfinału powinniśmy walczyć właśnie z nimi, ale nie zdziwię się, jeśli Belgia też coś namiesza.
- Wielu ekspertów, w tym były trener kadry Raul Lozano, przewiduje, że o pierwsze miejsce w Berlinie Polska zagra z Francją.
- To by było miłe, bo oznaczałoby, że mamy miejsce w dwójce, które da albo bezpośredni awans, albo grę w dodatkowym turnieju. Tego sobie życzymy.
- Rok 2015 rok uważasz za udany czy nieudany dla reprezentacji Polski?
- Trudno oczywiście uznać miniony rok za bardziej udany od 2014, w którym zdobyliśmy mistrzostwo świata. Jednak mimo przebudowy drużyny, wciąż bijemy się w czołówce światowej jak równy z równym. Trzymamy się ciągle topu i musimy się z tego cieszyć.