Wygrał rozsądek. Siatkarskie MŚ już za moment i to z myślą o nich Wilfredo Leon walczył z czasem i kontuzją kolana. Gwiazdor Sir Safety Perugia nie zdążył się wykurować i kadra będzie musiała radzić sobie bez niego. Polsko-słoweński mundial startuje 26 sierpnia, tego dnia Biało-Czerwoni zmierzą się w Katowicach z Bułgarią. Leon na początku czerwca przeszedł zabieg ścięgna łąkotki w lewym kolanie.
– Kadra bez Wilfredo Leona na MŚ. Tak po prostu musiało być…
Paweł Papke: – Turniej już za dwa tygodnie, obciążenia będą maksymalne. Nie możemy ryzykować zdrowia Wilfredo, a mamy też na tej pozycji kilku cenionych chłopaków. Mamy wybitne jednostki, które spokojnie będą sobie radziły bez Leona. Przypomnę, że dwa mistrzostwa świata zdobyliśmy bez niego. Jak Wilfredo grał, to też nie było tak, że wygrywaliśmy wszystko. Oczywiście byłoby to wielkie wzmocnienie i zapewnienie na pozycji przyjęcia dużej jakości, ale czasami ta gra stawała się zbyt jednostronna i schematyczna. Rozłożenie akcentów w grze bez niego będzie większe. Więcej do pokazania mają chłopaki na środku siatki, szczególnie w ataku, więcej też prawe skrzydło. To działa na rozgrywających, gdy nie ma takiego lidera. Człowieka, który swoimi umiejętnościami poniekąd trochę wymusza granie przez niego, a to jest łatwe do rozczytania.
– Czyli naturalnym liderem znów będzie Bartosz Kurek?
– Nawet z Leonem to Kurek jest naturalnym liderem, który trzyma zespół od środka. W grach zespołowych często ważniejsze jest to, co się dzieje w szatni. Bartek od paru lat jest niekwestionowanym liderem, mam nadzieję, że z podobnym skutkiem poprowadzi naszą reprezentację jak w ostatnich mistrzostwach. Drużyna została mocno odmłodzona i tutaj szukałbym znaków zapytania. Nikola Grbić jest niby nowym trenerem, ale polskie realia zna dobrze, bo tu pracował.
Nikola Grbić skomentował decyzję ws. Wilfredo Leona. Mówi o wielkim ryzyku, nie było wyjścia
– Jak pan oceni jego wejście do kadry?
– Mamy brązowy medal Ligi Narodów, przez wiele lat w tych rozgrywkach medali nie było, to jest nasz czwarty krążek i jest to sukces. To potwierdza nasze aspiracje, rozpatrywanie brązowego medalu w kategoriach porażki z pewnością jest nieporozumieniem. Z Vitalem Heynenem się rozstaliśmy, bo nie spełnił celu, jakim był olimpijski medal. Brąz Ligi Narodów to dobry wynik i liczymy co najmniej na powtórzenie tego miejsca na MŚ.
– Skreślenie Fabiana Drzyzgi to dobra decyzja?
– Na stałe nikt z nikogo nie zrezygnował. Trener uznał, że Fabian powinien odpocząć i to jego decyzja. Stawiamy na Marcina Janusza i zapewne będzie pierwszym rozgrywającym, jest w rotacji Grzegorz Łomacz, mamy w rotacji dobrych atakujących za Barta Kurka i te podwójne zmiany, czyli rozgrywający i atakujący, będą raczej regularne.