Zaksa Kędzierzyn jako jedyna zacznie I rundę play-off na wyjeździe, od spotkania z Biełogorjem Biełgorod, obecnie 4. zespołem rosyjskiej Superligi, a w poprzednim sezonie brązowym medalistą. Największymi gwiazdami są mierzący 218 cm gigant Dmitrij Muserski i zadziwiający długowiecznością 42-letni Siergiej Tietiuchin.
- Uważam, że najbliżej awansu do II rundy jest Zaksa w rywalizacji z Rosjanami. Trudniej będzie Resovii z Azimutem Modena, a najgorzej wyglądają akcje Skry w starciu z Lube Civitanova. Włosi momentami pokazują galaktyczną siatkówkę, wyeliminowanie ich byłoby wyczynem - mówi nam Kadziewicz.
Skra i Resovia "wymieniły się" rywalami z fazy grupowej LM. Lube, z Juantoreną, Sokołowem i Stankoviciem, dwa razy rozbiło rzeszowian. Modena, z N'Gapethem, Holtem i Vettorim w składzie dała Skrze urwać dwa sety.
- Wszystkie nasze kluby mają aspiracje i wysokie cele, więc nie ma co się tłumaczyć trudnymi przeciwnikami, jeśli chce się zajść daleko - podkreśla "Kadziu". - Wiem tylko, że czekają nas siatkarskie święta, bo zagramy z europejską elitą. Wreszcie pora na poważne granie. Wygląda na to, że nasze kluby są na to gotowe.
Statystyka przemawia za polskimi zespołami. W dziewięciu ostatnich Final Four tylko raz nie było naszego przedstawiciela, ale aż czterokrotnie zdobyliśmy miejsce jako organizator turnieju.