Aktualni mistrzowie świata w pierwszym meczu turnieju, który odbywa się w Polsce i Słowenii bez żadnych problemów pokonali Bułgarię. W pierwszej partii wszyscy kibice byli świadkami koncertu w wykonaniu podopiecznych Nikoli Grbicia, "Biało-Czerwoni" rozgromili swoich rywali aż 25:12. W kolejnym secie walka była bardziej wyrównana, ale nie byli w stanie wytrzymać tempa rywale i w drugiej części partii to reprezentacja Polski odskoczyła na kilka punktów, co ostatecznie dało pewne zwycięstwo w kolejnej odsłonie. Rozpędzeni mistrzowie świata nie złapali zadyszki i w ostatniej partii również udowodnili swoje umiejętności na parkiecie. Emocje jakie towarzyszyły w katowickim Spodku były nie do opisania, kibice grali razem z zawodnika, dopingując ich z trybun. Zostali wynagrodzeni świetną postawą podopiecznych Nikoli Grbicia w całym spotkaniu, który trwał trzy sety.
Bieniek otwarcie powiedział o tych błędach. Środkowy reprezentacji Polski nie gryzł się w język
Po meczu głos zabrał Mateusz Bieniek, który zwrócił uwagę na kilka błędów w grze "Biało-Czerwonych" przy zagrywce Swetosława Gocewa. - Przy zagrywce Gocewa w trzecim secie uciekło nam kilka punktów, a wcale nie były to jakieś mocne zagrywki. Musimy poprawić komunikację, szczególnie ja muszę ją poprawić z naszą linią przyjęcia - podsumował środkowy reprezentacji Polski.
Kuba Kochanowski pełen optymizmu po bułgarskiej demolce: Możemy zrobić w MŚ fajne rzeczy
Ceremonia mistrzostw świata już za nami. Przed reprezentacją Polski są jeszcze dwa mecze w fazie grupowej, w której zmierzą się z Meksykiem (28 sierpnia), a także ze Stanami Zjednoczonymi (30 sierpnia). Podopieczni Nikoli Grbicia kolejny raz pokazali, że są świetnie przygotowani do turnieju, ale zaznaczają, że jeszcze długa droga przed nimi, aby osiągnąć wymarzony cel, jaki jest trzeci z rzędu tytuł mistrzów świata.
Potwór Semeniuk w siatkarskim mundialu! Cały Spodek krzyczał jego imię