Wielu fanów siatkówki żartuje w Internecie pytając, kiedy Polacy przestaną grać sparingi, a zaczną rywalizację na mistrzostwach Europy? I choć pisane jest to z przymrużeniem oka, można odnieść wrażenie, że jest w tym dużo prawdy. Biało-czerwoni w łatwy sposób pokonywali kolejnych rywali i z ogromnym spokojem awansowali do fazy pucharowej.
W 1/8 finału również nie czekał na nas groźny rywal. Hiszpania to obecnie europejski średniak, dla którego udział na tym etapie turnieju to i tak duży wyczyn. Dlatego też można było się spodziewać powtórki z rozrywki. I tak też było. Polacy w mecz wchodzili jednak długo. W pierwszym secie, choć od samego początku mieli przewagę, popełniali proste błędy, a rywale skutecznie bronili ich ataki.
W decydujących momentach pomagał jednak blok i z dużym zapasem udało się objąć prowadzenie w spotkaniu. Dwie kolejne partie to już koncert gry biało-czerwonych. Na swój niesamowity poziom wszedł Wilfredo Leon. Przyjmujący na początku drugiego seta zdobył pięć punktów z rzędu, w tym dwukrotnie z zagrywki. Mistrzowie świata bardzo szybko osiągnęli ogromną przewagę i spokojnie ją utrzymywali.
Niekiedy można było odnieść wrażenie, że Polacy bawią się grą w sobotnim spotkaniu. Luz w ich poczynaniach był aż nadto zauważalny. Hiszpanie natomiast z każdym kolejnym potężnym atakiem Leona, czy Michała Kubiaka tracili zapał do gry. Dlatego też biało-czerwoni ponownie zakończyli spotkanie w ekspresowym tempie i zameldowali się w ćwierćfinale mistrzostw. W tym zmierzą się z reprezentacją Niemiec.
Polska - Hiszpania 3:0 (25:18, 25:13, 25:16)
Polska: Nowakowski, Muzaj, Konarski, Komenda, Szalpuk, Leon, Wojtaszek, Drzyzga, Kubiak, Śliwka, Kochanowski, Zatorski, Bieniek, Kłos
Hiszpania: Colito, Trinidad De Haro, Rodriguez Perez, Ramon Ferragut, Vigil, Valcarcel, Fernandez-Echevarria, Villena, Fornes, Gonzalez, Moles, Ferrera - Guiscafre, Gamiz
Polecany artykuł: