Jeszcze kilka lat temu na wydarzeniach, na których występowała reprezentacja Polski wykonywano jedną zwrotkę hymnu. Od jakiegoś już czasu przyjęto, że oficjalnie powinny rozbrzmieć dwie zwrotki. Wielu kibiców przyjęło tą innowację z entuzjazmem. Jednak już nie pierwszy raz zdarza się, że na imprezie siatkarskiej organizatorzy znów odgrywają zaledwie jedną zwrotkę.
Niestety, błędu nie ustrzegli się również organizatorzy mistrzostw Europy siatkarzy. Przed pierwszym meczem na turnieju polski hymn urwano nagle, co wywołało zdziwienie nie tylko u kibiców, ale u siatkarzy. W dodatku pieśń narodowa Estonii, z którą mierzyli się biało-czerwoni, również skrócono. Szkoleniowiec polskiej kadry nie krył oburzenia z tego powodu i odniósł się do tego w bardzo mocnych słowach.
- Myślę, że to było słabe, okazano całkowity brak szacunku. Jak można przerwać odgrywanie czyjegoś hymnu w połowie? Tej wersji, którą puścili nie słyszałem nigdy wcześniej. Nie wiem jakie są przepisy, ale wiem, jakiej wersji hymnu zwykle spodziewają się Polacy. A tutaj odegrano inną. I to mi się bardzo nie podobało - powiedział Heynen zapytany o niedogodności, jakich Polacy mogą spodziewać się przed meczem z Holandią.