W swoim pierwszym meczu w Katowicach Turcy zaczęli od dwóch wygranych setów. Najpierw do 19, następnie do 22. Marzyli, by wygrać za trzy punkty i chcieli to uczynić bez straty seta. Reprezentacja "Oranje" podniosła się jednak i poderwała do walki. Trzeciego seta wygrała 25:21. To było jednak wszystko, co mogli ugrać Holendrzy. Turcja postawiła kropkę nad i w secie numer cztery, wygrywając 25:22 i cały mecz 3:1. Zadanie zrealizowali, bo zgarnęli komplet oczek.
Belgowie do spotkania z Francją przystępowali jako drużyna skazana na pożarcie. Kiedy wygrali pierwszego seta do 22, wszyscy przecierali oczy ze zdumienia. "Trójkolorowi" wyrównali (25:23) i wydawało się, że wszystko wraca do normy. Tymczasem Belgia wygrała trzecią partię i zapewniła sobie minimum punkt. Czwartego seta przegrała i szykowała się do decydującej rozgrywki. W dodatkowym secie Belgowie zdobyli o trzy punkty więcej i sensacyjnie wygrali z mistrzami Europy 3:2.
Która ekipa okaże się lepsza i dołoży do swojego dorobku kolejne zwycięstwo? Dowiemy się już dzisiaj. Początek meczu w niedzielę o 17.30. Transmisja na żywo z Katowic w Polsacie Sport Extra.
Słowacja - Włochy: gdzie oglądać na żywo?