Mimo że są dwukrotnymi z rzędu mistrzami świata, to start w ME nigdy nie był łatwy dla Biało-Czerwonych. Dwa lata temu Heynen i jego ludzie przywieźli z nich co prawda brąz, ale był to wynik nieco poniżej oczekiwań, a i wcześniej szło jak po grudzie. Trzy razy z rzędu, w tym dwukrotnie na polskiej ziemi, polscy siatkarze odpadali we wczesnej fazie. Jak będzie teraz, kiedy znowu rozegrają cały turniej u siebie, a w dodatku wisi nad nimi trauma olimpijska? – Mistrzostwa są naszym kolejnym etapem gry w tym roku i okazją, by wywalczyć medal – mówi „Super Expressowi” środkowy reprezentacji Polski Jakub Kochanowski. – To prestiżowa impreza i jak pokazuje historia, nie jest łatwo ją wygrać. To cel, który bardzo chcielibyśmy dopisać do swojego CV. Zwycięstwo w mistrzostwach Europy jest na pewno jednym z marzeń każdego z nas.
Co dalej z Vitalem Heynenem? „Czasem przychodzi pora, by zrobić coś nowego”
Selekcjoner i jego gracze już na początku zgrupowania w Spale w połowie sierpnia postanowili, że poświęcą jeden dzień na rozmowy o przegranych igrzyskach, a potem kończą temat. Dosłownie, bo kartki, na których spisali swoje spostrzeżenia, zostały komisyjnie spalone przez kapitana kadry Michała Kubiaka.
Nie rozmawiamy o igrzyskach, nie ma o czym
– Wszystko, co złe, zostawiliśmy za sobą i nie zamierzamy do tego wracać. Jeśli się nad tym głębiej zastanowić, to można sobie łatwo odpowiedzieć na pytanie, jaki w ogóle jest sens rozmawiania o igrzyskach. To dlatego odcinamy się od analizowania ich. To już się wydarzyło, nie ma o czym rozmawiać, a jak się skończyło, wszyscy wiedzą. Skupiamy się na tym, co przed nami, a nie na przeszłości – podkreśla Kochanowski.
Fantastyczna informacja dla polskich fanów siatkówki! Będą w siódmym niebie
Morderczy sezon siatkarzy
Polscy siatkarze są u kresu niezwykle długiego i wyczerpującego w tym roku sezonu reprezentacyjnego. Przypomnijmy, że rozpoczęli go w maju, następnie spędzili trudny miesiąc we Włoszech na rozgrywkach Ligi Narodów, krótko potem jechali już do Japonii, w której przebywali trzy tygodnie. Po kilkunastodniowych urlopach wrócili do pracy i ruszyli z przygotowaniami do ME.
Piękna polska siatkarka zalała się łzami przed kamerami. Prawdziwy dramat
– Jesteśmy na etapie podtrzymywania dyspozycji, chociaż oczywiście dużo łatwiej zrobić formę, kiedy ma się dwumiesięczny okres przygotowawczy tylko do jednej imprezy – zauważa Kochanowski. – Moim zdaniem nie będzie to miało dla nas wielkiego znaczenia. Liczyć się będzie to, co robiliśmy na treningach i techniczne aspekty gry, które w ostatnich dniach stale poprawialiśmy.