Na początku przyszłego tygodnia okaże się, czy posiadająca całość praw do siatkarskiego mundialu telewizja Polsat zdecyduje się wprowadzić opłatę za oglądanie całej imprezy. Wczoraj wiele wskazywało na takie właśnie rozwiązanie.
Zobacz: Minister sportu zabrał głos w sprawie przygotowań do mistrzostw świata 2014
Polsatowi nie bilansuje się budżet zainwestowany w turniej. Brakuje spodziewanych wpływów od sponsorów, którzy, jak się okazało, nie garnęli się drzwiami i oknami do finansowania MŚ. Nie ma przy tym znaczenia, że sygnał telewizyjny został już sprzedany do 168 krajów.
W efekcie Polsat szuka chętnych na sponsorowanie transmisji, ciągle rozmawia także z władzami państwowymi, licząc na wsparcie w ostatniej chwili. Jednocześnie coraz poważniej myśli o zakodowaniu sygnału całej imprezy, łącznie z meczami Polaków. - Pracujemy już nad systemem płatnym - przyznał wczoraj Maciej Stec, członek zarządu Polsatu.
- Intencja jest taka, żeby nie było bariery dostępu, czyli by nie tylko posiadacze dekoderów Polsatu Cyfrowego byli w stanie zakupić transmisję - dodaje Marian Kmita, szef sportu w Polsacie, który tłumaczy, że zainteresowany widz miałby wykupić możliwość oglądania całych mistrzostw (być może na oddzielnym kanale), a nie pojedynczych spotkań.
- Na pewno nie będzie tak, że koszt wyniesie tyle co walka Adamka razy 103 (liczba meczów MŚ - przyp. red.) - mówi Kmita. - To nie będzie klasyczne pay-per-view, tylko pakiet. My mamy czyste sumienie, nigdy nie było naszą intencją, by kierować prawa do telewizji płatnej. Ciągle liczymy na pomoc związku, ministerstwa i każdego zainteresowanego sponsora.
Wiadomo, że imprezy na pewno nie pokaże inna stacja telewizyjna niż Polsat. Przez chwilę istniała możliwość, że MŚ pojawią się na antenie telewizji publicznej. To już nieaktualne.
Zobacz także: Fatalna wpadka organizatorów! Nie wiedzieli, kto wygrał Ligę Światową 2014
Polsat, chcąc odzyskać część zainwestowanych w turniej środków (sprowadzenie mundialu do Polski kosztowało stację ok. 20 mln dolarów), postanowił zagrać va banque i wystawił na sprzedaż całość praw do pokazywania imprezy w Polsce. Jedynym chętnym była telewizja publiczna, ale jej oferta okazała się dla prywatnego nadawcy nie do przyjęcia. Wiadomo, że TVP żądała poza przekazaniem praw także negocjacji w kwestii podzielenia się prawami do piłkarskich mistrzostw Europy w 2016 r. i kwalifikacji mundialu 2018.
- To było nie do zaakceptowania - mówi Stec. - Całość wypadała poniżej kosztów wyprodukowania sygnału - dodaje.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail