Zamieszanie wokół spotu Możdżonka i Mentzena: Nie pytał o moją zgodę
Marcin Możdżonek po zakończeniu kariery sportowej zaangażował się w życie publiczne i polityczne. Efektem tego były kapitan reprezentacji Polski siatkarzy został prezesem Naczelnej Rady Łowieckiej Polskiego Związku Łowieckiego, a później próbował także sił w wyborach samorządowych – startował na prezydenta Olsztyna i uzyskał przyzwoity wynik 13,5 procenta. Teraz zaangażował się w wybory prezydenckie i choć sam nie startuje, to poparł jednego z kandydatów, Sławomira Mentzena. – Mam już dość polaryzacji i funkcjonowania w ciągły politycznym konflikcie – mówi Możdżonek w rozmowie z „Super Expressem” – Jestem przeciwnikiem systemu dwupartyjnego, a wybór prezydenta spoza obecnej koalicji rządzącej jest gwarantem równowagi. Nastroje społeczne jasno wskazują, że Sławomir Mentzen jest odpowiedzią na potrzebę pewnego rodzaju rozsądku w polskim systemie politycznym – uważa. Niedawno pojawił się spot, w którym były siatkarz oficjalnie popiera polityka Konfederacji, ale może on sprawić obu sporo problemów.
Wilfredo Leon i Marcin Komenda ważnym duetem w reprezentacji siatkarzy? Grbić komentuje
W spocie wideo, w którym Możdżonek popiera Mentzena w wyborach prezydenckich, wykorzystano fragment spotkania reprezentacji Polski transmitowanego w Polsacie, w którym słychać komentarz Tomasza Swędrowskiego, a także fragment komentarza Piotra Dębowskiego, dziennikarza TVP. Portal Sport.pl zapytał obu dziennikarzy o to, czy wyrazili zgodę na wykorzystanie ich komentarza i okazało się, że nikt nie zwrócił się do nich z takim zapytaniem.
Sebastian Świderski przedstawił nowego trenera siatkarskiej kadry. Kibice doskonale go znają
Zdecydowanie więcej do powiedzenia miał Swędrowski, który z Możdżonkiem zna się od lat. – Marcin Możdżonek nie dzwonił do mnie i nie pytał o moją zgodę na użycie archiwalnych materiałów z moim komentarzem. Nie znam sytuacji prawnej, sprawa jest w Polsacie, firma się tym zajmuje, a ja jestem pracownikiem Polsatu, więc czekam, jak sprawa będzie rozstrzygana. Mnie nikt nie pytał i to mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć – podkreślił wyraźnie komentator Polsatu. Dopytany o to, czy zgodziłby się wziąć udział w jakimkolwiek spocie wyborczym, odpowiedział stanowczo – Nie, nie chcę zabierać tak daleko głosu. Nie identyfikuję się z nikim, z żadną opcją, nie chcę być wplątany w politykę. I dlatego jestem zaskoczony sytuacją i tym, że Marcin Możdżonek, z którym znam się od wielu lat, nie pytał mnie o zgodę. Wiadomo, że każdy ma swoje poglądy, ale ja się zajmuję sportem, a nie polityką. Mój głos ma swoje prawa, firma ma prawa do tych materiałów. Możdżonek mógł to wszystko inaczej załatwić, chociaż nie podejrzewam, że gdziekolwiek by uzyskał zgodę. A teraz zajmują się tym prawnicy i Polsat – dodał Swędrowski.
Wilfredo Leon wyeliminował Bartosza Kurka w PlusLidze. Napisał historię z klubem z Lublina [WIDEO]
Inaczej sytuacja ma się z Dębowskim, który nawet nie wiedział, o co dokładnie chodzi. – Nie dawałem żadnej zgody na coś takiego i dopiero się dowiaduję od pana o takiej sytuacji – odpowiedział dziennikarz związany z TVP na zapytanie portalu Sport.pl o całą sprawę. – Na razie panu nic nie odpowiem, muszę się zapoznać z sytuacją, tak że bez komentarza. Dziękuję za informację – dodał. Serwis dodał, że próbował skontaktować się z Marcinem Możdżonkiem w tej sprawie, ale nie odbierał telefonu ani nie odpisywał na wiadomości SMS.
