Transfer Leona zmienił obraz PlusLigi, bo wyniósł Bogdankę na zupełnie inny poziom. Gwiazdor Biało-Czerwonych jest do dyspozycji Grbicia w tym roku. Razem z Komendą, rozgrywającym, który bywał w drużynie narodowej nawet przed kadencją Serba, tworzą superduet w klubie i mogą odcisnąć podobne piętno na kadrze. Zwłaszcza że selekcjoner dał wolne dwójce podstawowych prowadzących grę reprezentacji – Marcinowi Januszowi i Grzegorzowi Łomaczowi. Ich obowiązki przejmą Komenda i Jan Firlej. Mają za sobą grę w drużynie reprezentacyjnej, ale zawsze byli w tym drugim szeregu, nie odgrywali pierwszoplanowych ról.
Grbić mówi o trudnej sytuacji w kadrze
Wilfredo Leon wyeliminował Bartosza Kurka w PlusLidze. Napisał historię z klubem z Lublina [WIDEO]
To, że Komenda przez cały sezon grał w klubie z Leonem, może nam tylko pomóc w reprezentacji, to pewna przewaga, podobnie jak w przypadku powołanego do kadry Kewina Sasaka, którego ma w klubie na prawym skrzydle – tłumaczy „SE” Nikola Grbić. – Tak jak przydatne będzie to, że Janek Firlej współpracuje na co dzień w Projekcie Warszawa z Kochanowskim, Szalpukiem czy Bołądziem. Wszystko dzięki temu staje się łatwiejsze, nie trzeba się zastanawiać, jaka piłka jest najlepsza, skoro oni doskonale się znają, bo trenowali codziennie przez ostatnie osiem miesięcy – dodaje trener kadry, choć nie ukrywa, że po drodze mogą się pojawić trudności.
– Zastępcy nie pierwszy raz zagrają w reprezentacji, ale mimo to każdy musi spróbować im pomóc, wiedząc, że ta sytuacja będzie dla nich trudna. Mają siatkarską jakość, może tylko brak im doświadczenia, które było udziałem kolegów, myślę tu o grze w największych mistrzowskich imprezach – podsumowuje Grbić.
Na razie gwiazdy lublinian czekają wyzwania ligowe i pucharowe. Zarówno w półfinale PP, jak i w walce o finał PlusLigi zmierzą się z Jastrzębskim Węglem, obrońcą tytułu mistrza Polski i zwycięzcą rundy zasadniczej. Co na to Komenda?
Naprawdę zrobiliśmy coś wspaniałego, coś dużego. To było nasze marzenie, pewnie też cel, natomiast bardzo tego chcieliśmy i wydaje mi się, że pracą przez cały sezon zapracowaliśmy na to, żeby w tej czwórce być. Mam nadzieję, że na tym nie poprzestaniemy, bo jeżeli już jesteśmy w najlepszej czwórce, no to szkoda by było teraz jeszcze nie popatrzeć na coś więcej. Mamy jeszcze swoje cele do wykonania w tym sezonie, jednym z nich jest Puchar Polski. Niejednokrotnie już w tym sezonie pokazaliśmy, że potrafimy walczyć, więc na pewno możemy obiecać wszystkim naszym kibicom, że oddamy serce – podsumował rozgrywający Bogdanki i reprezentacji Polski.