Prezes siatkarskiej centrali przekonuje teraz, że jego słowa z komisji sejmowej źle zinterpretowano. - Mistrzostwa się odbędą bez względu na to, czy otrzymamy te 16 milionów, czy nie - twierdzi w rozmowie z "SE" Przedpełski. - Światowa federacja chce nas wspomóc w międzynarodowej promocji MŚ, ale mocno naciska, by w sprawę poważnie zaangażował się polski rząd. Wszystko po to, by impreza miała godną oprawę i rangę oraz by było o niej głośno w świecie. Kwota, o której rozmawiamy, miałaby pomóc zorganizować mundial na pokazowym poziomie, a nie w skromniejszej wersji.
Zobacz również: Stephane Antiga: Wytrzymałem pod wodą ponad 4 minuty [WYWIAD]
Związek wywiera w ten sposób mocny nacisk na władze państwowe. Nowy minister sportu Andrzej Biernat (53 l.), który niebawem ma objąć tekę po Joannie Musze (37 l.), jest członkiem podkomisji sejmowej, która zajmuje się przygotowaniami do MŚ. I to nowy szef resortu będzie już decydował o przyznaniu wsparcia finansowego, o które wystąpił PZPS.
Związek prosi władze o pomoc
W związku z zamieszaniem wokół finansowania MŚ, PZPS wydał wczoraj oświadczenie, w którym uspokaja, że mundial się odbędzie i przyznaje, że chce otrzymać dodatkowe fundusze z Ministerstwa Sportu.
"Środki wyasygnowane przez MSiT na organizację mistrzostw pozwoliłyby na wzmocnienie wspólnego dla PZPS i FIVB programu promującego mistrzostwa, miasta gospodarzy i Polskę. FIVB współfinansowanie działań promocyjnych warunkuje zaangażowaniem miast gospodarzy oraz instytucji rządowych" - stwierdza związek.
Wśród tych działań miałyby się znaleźć m.in. przeprowadzone z wielką pompą losowanie, ceremonia otwarcia i mecz inauguracyjny na Stadionie Narodowym czy promocja mistrzostw i Polski w światowych mediach.
"PZPS zwraca się do Rządu RP o wsparcie niepowtarzalnego wydarzenia, jakim są mistrzostwa świata siatkarzy" - napisano.
