O tak gigantycznej dziurze w budżecie na siatkarski mundial poinformował członków sejmowej Komisji Sportu prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosław Przedpełski (62 l.). Za pośrednictwem komisji parlamentarnej szef PZPS zwrócił się z prośbą o wsparcie do Ministerstwa Sportu. Związkowi brakuje środków na transport ekip, zakwaterowanie i pobyt 24 drużyn oraz mecz otwarcia planowany z wielką pompą na Stadionie Narodowym.
Czytaj również: Stephane Antiga: Wytrzymałem pod wodą ponad 4 minuty [WYWIAD]
Resort sportu dofinansowuje co prawda niektóre duże imprezy, ale do tej pory były to sumy wielokrotnie mniejsze niż brakująca związkowi. - Najwyższa kwota wyniosła ok. miliona złotych- tłumaczy "SE" Katarzyna Kochaniak, rzeczniczka Ministerstwa Sportu. - Potrzeby PZPS są nam znane i w ministerstwie trwają prace nad ewentualnym dofinansowaniem, ale o tym będzie już decydować nowy minister.
Sternik PZPS zaskoczył też szefów Polsatu, który załatwił mundial dla Polski, wykupując na wyłączność prawa telewizyjne i marketingowe. Przedpełski zasugerował, że telewizja "stawia związek pod ścianą" - jeśli nie będzie finansowania z państwowej kasy, stacja miałaby pokazywać mecze tylko w paśmie kodowanym, by więcej zarobić.
- Na obecnym etapie planujemy pokazać wszystkie mecze Polaków w kanale otwartym - wyjaśnia "SE" Marian Kmita, szef sportu w Polsacie. - Organizatorem turnieju jest związek, ale sukces organizacyjny zależy także od stopnia zaangażowania rządu, z nowym ministrem sportu na czele - dodaje Kmita.
Zobacz także: Piotr Makowski na treningu chemika Police namawiał gwiazdy do gry w kadrze
Związek liczy jeszcze na wpływy z biletów, ale one nie są w stanie wyrównać braków w kasie. Tym bardziej że działacze strzelają sobie w stopę, organizując pierwszą grupową część zmagań Polaków w jednej z najmniejszych dostępnych hal - we Wrocławiu, zamiast choćby w gigantycznym, wykańczanym właśnie obiekcie w Krakowie.