MŚ siatkarzy 2010. Polska - Bułgaria, wynik 0:3. Wyrzucili siatkarzy z Italii

2010-10-02 5:00

Żegnamy siatkarskie mistrzostwa świata we Włoszech w żenująco słabym stylu. Najpierw Brazylijczycy, a wczoraj Bułgarzy sprawili Polakom srogie lanie 3:0 i wyrzucili z turnieju. Nie wiadomo, czy kadrę nadal będzie prowadził Daniel Castellani (49 l.).

- Oddaję się do dyspozycji zarządu Polskiego Związku Piłki Siatkowej - powiedział kilkadziesiąt minut po odpadnięciu z imprezy argentyński trener. - W poniedziałek spotkam się z prezesem. Niech federacja zdecyduje, co dalej. Jeśli ktoś ma wziąć odpowiedzialność za wynik, biorę ją w całości ja. Proszę nie obarczać winą zawodników, bo oni zrobili sto procent tego co mogli - mówił szkoleniowiec.

Nasi nie wygrali w grupie N żadnego meczu i pozostali poza czołową dwunastką MŚ. Wczoraj rozbili ich do zera Bułgarzy i była to przegrana jeszcze boleśniejsza niż dzień wcześniej z canarinhos.

- Dostaliśmy młotkiem po głowie i przynajmniej przez najbliższe dni będzie bolało - stwierdził smutny Piotr Gruszka (33 l.). - Ale polska siatkówka się nie skończyła, trzon tego zespołu pozostanie przecież w kadrze z myślą o kolejnych wielkich imprezach.

Jeśli biało-czerwoni chcieli pozostać w turnieju, musieli bezwzględnie pokonać Bułgarów. Najlepiej - zdobywając 20 pkt więcej niż rywale. To by dało awans nawet bez czekania na wynik sobotniego meczu Brazylii z Bułgarią. Nie było ich jednak zupełnie stać nawet na nawiązanie walki, wyglądali na coraz bardziej załamanych fatalną dyspozycją na parkiecie.

- Bułgarzy byli o klasę lepsi od nas - skomentował Bartosz Kurek (22 l.). - Dostaliśmy w Ankonie dwa razy solidne lanie. Nie ma lepszej mobilizacji do dalszej pracy - dodał najmłodszy siatkarz reprezentacji.

Najnowsze