Całą sprawę skomentował Aleksandar Boricić, przewodniczący komitetu kontrolnego FIVB oraz wiceprezydent światowej federacji. - Dziękujemy polskiej federacji, a także telewizji Polsat, bo dzięki wysoko rozwiniętej technologii jesteśmy przekonani, że wszystkie decyzje są podejmowane prawidłowo. Przez lata byliśmy zdani na sędziów i na czynnik ludzki. Dlatego zdarzały się błędy. Nigdy nie zdarzyło się jednak, by ktoś zareagował tak, jak przedstawiciele Brazylii - stwierdził działacz.
MŚ w siatkówce: Polskie kibicki na trybunach nie mają sobie równych [WIDEO]
Co prawda na razie FIVB nie nałożyła na "Canarinhos" żadnych kar, ale niewykluczone, że takie posypią się po otrzymaniu przez związek wszystkich informacji. - Chcielibyśmy zebrać wszelkie raporty, by podjąć właściwą decyzję. Każdy w rodzinie siatkarskiej musi zrozumieć, że można też przegrywać mecze. Tak, jak zawodnicy i trenerzy mogą się mylić, tak błędy mogą popełniać też sędziowie. Nikomu nie może się wydawać, że jest ważniejszy niż FIVB - dodał Boricić.
Przypomnijmy, że po przegranym meczu trzeciej fazy mundialu Brazylijczycy byli bardzo niezadowoleni. Trener Bernardo Rezende pokazał jednemu z dziennikarzy środkowy palec. Szkoleniowiec wraz z kapitanem drużyny odmówili także udziału w konferencji prasowej, choć taki obowiązek nakładają na nich przepisy FIVB.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail