– Dowiedziałem się po tym meczu więcej niż przypuszczałem – powiedział nam belgijski trener zaraz po czwartkowym spotkaniu z Belgami. – To trochę dziwna konkluzja, ale nie chcę wnikać w szczegóły, natomiast ten mecz miał tę wartość, o której wspomniałem na wstępie, to znaczy przyniósł mi pewne wnioski, mimo że być może się tego nie spodziewałem – dodaje Heynen. I podkreślił, że nie jest tak, iż sparing z dużo słabszym rywalem nie będzie brany pod uwagę przed wyborem ekipy na Ligę Narodów. – Będzie – zastrzegł trener. – Zobaczyłem kilka rzeczy, które dodałem do swojego obrazu drużyny, jaki miałem wcześniej.
Niesłyszący siatkarz Zaksy Kędzierzyn zmienia aparaty słuchowe na lepszy model
Jak będzie wyglądał wybór osiemnastki na Rimini i kiedy nastąpi? Prawdopodobnie odbędzie się jeszcze przed drugim sparingiem z Belgami (początek meczu 17.00 w piątek). Heynen nie wie na razie, kiedy poda finalną decyzję, będzie jednak przed południem rozmawiał indywidualnie z podopiecznymi.
Trzeba pomyśleć 25 razy
Decyzja o składzie zapadnie po konsultacjach ze sztabem szkoleniowym. – Umówiliśmy się, że o 8.30 w piątek zrobimy sobie takie nasze konklawe – informuje selekcjoner. – We wspólnej dyskusji wypracujemy stanowisko, zobaczymy czy wszyscy są podobnego zdania. Można się śmiać ze sformułowania „konklawe” i mówić, że będzie po tym spotkaniu „biały dym”, ale naprawdę ludzie muszą sobie zdać sprawę, że to jest złożony proces. Podejmujesz decyzję, która może mieć istotny wpływ na przyszłość niektórych zawodników. Trzeba pomyśleć dwa razy zanim się do niej dojdzie. Nie, nawet nie dwa, tylko dwadzieścia pięć razy. To będzie piąta czy szósta narada trenerów na tematy kadrowe – tłumaczy Heynen.
Belgowie nie mieli nic do powiedzenia w zderzeniu z polską machiną. Biało-Czerwoni zdeklasowali rywali
Z 24 siatkarzy przed LN w Rimini zostanie 18, a po Rimini, czyli pod koniec czerwca, z osiemnastki powstanie „12”, która pojedzie na igrzyska. Która z decyzji będzie trudniejsza? – Dzisiaj uważam, że łatwiej będzie wybrać dwunastu zawodników z osiemnastu, niż osiemnastu z dwudziestu czterech – przekonuje „SE” Heynen.
Jeśli nie będzie zgody, ja decyduję
– Ale przed tym ostatnim wyborem na Tokio pewnie też uznam, że to ciężkie zadanie. Niezmiennie wierzę w grupę 24 graczy, a w piątek sześciu z nich muszę podziękować i powiedzieć: „Panowie, jesteście świetni, ale na Ligę Narodów was nie zabiorę”. To nie jest łatwe dla trenera, bo często zdarza się, że jestem w pewien sposób emocjonalnie związany z siatkarzami, których muszę pożegnać. To, co postanawiam, musi być dobre przede wszystkim dla drużyny. Jak powiedziałem, robimy zebranie trenerów, ale jeśli podczas niego nie wypracujemy wspólnego zdania, to i tak ostatnie słowo należy do mnie – mówi Heynen.