Siatkówka, Karol Kłos, blok, Polska - Francja

i

Autor: FIVB Karol Kłos (nr 7) blokujący przeciwnika

Korespondencja „SE” z Bolonii

Oto profesor bloku w kadrze siatkarzy. Karol Kłos: Lubię te mecze, w których coś przyjdzie w rączki

2022-07-23 10:51

Wystarczy, że pojawia się na boisku i reprezentacja Polski siatkarzy zmienia się nie do poznania. W wygranym 3:2 meczu–horrorze z Iranem w ćwierćfinale Ligi Narodów w Bolonii środkowy bloku Karol Kłos po wejściu do gry dał mocny impuls i poderwał zespół do walki. Dzieje się to właściwie za każdym razem, gdy ten rutyniarz, mistrz świata z 2014 r., dostaje szansę od selekcjonera Nikoli Grbicia. W sobotę 23 lipca o 18.00 podobną rolę może spełnić w półfinale z USA.

Taki zmiennik to skarb. Karol Kłos wszedł na parkiet w trakcie spotkania z Irańczykami i pobudził drużynę blokami i skuteczną grą w ataku. Nic dziwnego, że kibice od razu chcieliby widzieć "Kłosika" w pierwszej szóstce, ale muszą pamiętać, że trener Nikola Grbić ma na swojego weterana inny pomysł: ma wejściem na parkiet w czasie gry rozpalić iskrę w drużynie narodowej. Kłos robi to na razie jak nikt i zbiera mnóstwo zasłużonych pochwał. 

„Super Express”: – Po meczu z Iranem w internecie padło hasło: „Karol Kłos na prezydenta”. Nie powiedziałeś „nie”...

Karol Kłos: – To trener Kuba Bednaruk tak mnie podsumował. Padły też pomysły, że mogę kandydować na burmistrza Wilanowa, a ja akurat jestem z tamtych okolic. Kto wie, co przyniesie los... No nie, żarty. Uśmiałem się.

– Powód był chyba jasny: wchodzisz na parkiet w ważnym meczu i robisz niezłe zamieszanie.

– Nie wiem czy to ja. Cała drużyna zaczęła grać lepiej w tym momencie, czasami tak bywa, że nie idzie, a wchodzi druga osoba, zmienia się konfiguracja planet i idzie to w lepszą stronę. Cieszę się, że dołożyłem cegiełeczkę. Ludzie pisali, że „dżoker”, ale ja tak nie patrzę na moją pozycję. My środkowi nie jesteśmy aż tak kluczowymi postaciami, byśmy mogli odwrócić losy spotkania, aż takiego wpływu nie mamy. Ale dziękuję za wszystkie miłe słowa.

– Jeśli nie dżoker, to może profesor bloku?

– Lubię blokować. Sprawia mi to przyjemność, jedną z większych. To mnie napędza. Nie lubię meczów, w których nie mam bloku. Lubię takie, w których coś przyjdzie w rączki. To bardzo miłe uczucie.

USA na drodze siatkarzy w Lidze Narodów. Aleksander Śliwka mówi o bitwie na żyletki

Karol Kłos zdradza tajemnicę sztuki blokowania rywali

– Istnieje jakaś definicja perfekcyjnego bloku? Jak postawić kompletną ścianę?

– Trzeba wejść w trans. Taki, gdy nic nie przeszkadza, o niczym innym się nie myśli. Wchodzi się na inny poziom świadomości. Zdarzają się mecze, w których człowiek jest tak nakręcony, że niczego się nie boi. Od kilku dobrych lat rozmawiam o bloku z różnymi ludźmi, w tym z kolegą z pokoju Kubą Kochanowskim. Nie ma jednej skutecznej rady jak blokować. I nie napiszę o tym książki, bo byłaby za nudna. A z Kubą faktycznie często rozmawiamy o tym, co działo się na meczach, bo jak jeden z nas siedzi z boku i przygląda się, to widzi rzeczy, których nie zauważa ten grający z boiska. Obaj po meczach bierzemy wideo, staramy się na bieżąco obejrzeć i poprawić, Czasami człowiekowi wydaje się, że zrobił coś dobrze, a potem okazuje się, że wcale tak idealnie nie jest i trzeba coś korygować.

Kamil Semeniuk po horrorze z Iranem: Szok jak oni grają

– Jak często bywa się w transie,w którym z góry się wie, gdzie rozgrywający zagra piłkę?

– To chwile, ułamki sekund. Im lepszy rozgrywający, tym mniej człowiek wie. Co więcej, ci topowi potrafią ostatni mecz zagrać w jeden sposób, a kolejny zupełnie inaczej. Oni wiedzą, że my ich oglądamy i się na nich przygotowujemy. Każdy z rozgrywających ma dwie, trzy zasady, których się trzyma w gorących momentach w końcówkach setów. Wtedy robi swoje wyuczone rzeczy, których się trzyma.

– Rozgrywającym waszego sobotniego rywala jest Micah Christenson. Co o nim powiesz?

– Nie będę wchodził w szczegóły, bo nie chcę pomagać przeciwnikowi. Powiem ogólnie: wie jak posyłać piłki. Jeden z trudniejszych rozgrywających do „przeczytania”. Do tego wysoki, bardzo sprawny i szybki.

Grbić o skandalu we Włoszech: Możecie nam rzucać kłody pod nogi, damy sobie radę [WYWIAD]

– Amerykanie są bardziej przewidywalni od Iranu? Przez to może być nieco łatwiej w półfinale?

– Nie wiem czy są przewidywalni, bo to trochę nowy zespół, do którego ostatnio dołączył Christenson, dający im sporą jakość. Zagramy z bardzo mocnym przeciwnikiem, dzięki czemu będzie się grało lepiej, luźniej i weselej. Jak zaczną nam wychodzić akcje, to nas nakręci i będziemy się cieszyć z tego co robimy.

Sonda
Czy podopieczni Nikoli Grbicia wygrają Ligę Narodów?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze