- Do tej pory nie dociera do nas to, co zrobiliśmy - przyznaje Zatorski po pokonaniu Niemców 3:1 w półfinale MŚ. - To już jest dużo, ale walczymy jeszcze o więcej.
Zatorski podkreśla, że Polacy w tym turnieju dawali sobie radę z najlepszymi drużynami świata.
- Spotkaliśmy się już w tych mistrzostwach ze wszystkimi najtrudniejszymi zespołami i z większością udało się wygrać. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec - przewiduje nasz libero, który mówiąc przez nos przyznaje, że od paru dni walczy z chorobą.
- To Stephane nam rozniósł jakiegoś małego "syfa" i pozarażał nas - śmieje się Zatorski. - Kilku z nas walczy z chorobą, do tego jesteśmy przeogromnie zmęczeni i ledwo co mówimy. Ale mam nadzieję, że w finale nie zabraknie nam sił.
Libero reprezentacji dawał sobie w półfinale radę z jednymi z najmocniejszych zagrywek na świecie - w wykonaniu Georga Grozera. jedna z nich pofrunęła w stronę naszego libero z prędkością 131 km na godzinę! Odebrał ją idealnie.
- Sam w to nie wierzyłem na początku. Jak na rozgrzewce zobaczyłem co zagrywają Niemcy, to powiem szczerze, że byłem w szoku - dodaje Zatorski, który był jednym z bohaterów zwycięskiego półfinału.