Resovia wygrała u siebie 3:0 (25:22, 25:20, 25:23), dominując od początku do końca i wytrącając Anastasiemu wszystkie atuty z rąk. Jego gwiazdy zawiodły, a kapitalnie prowadzeni przez Drzyzgę rzeszowianie wykorzystali ich słabości bezlitośnie.
W 2013 roku Polska w kiepskim stylu pożegnała się z mistrzostwami Europy, a wkrótce Anastasi stracił posadę selekcjonera. Powodów było wiele, a jednym z najważniejszych okazało się jego zbytnie przywiązanie do niektórych nazwisk. Ofiarą takiej polityki personalnej był właśnie Drzyzga, przez wiele miesięcy przyspawany do kwadratu dla rezerwowych. Kiedy w końcu włoski trener po niego sięgnął, było już za późno na uratowanie wyniku drużyny narodowej.
Finał PlusLigi: Resovia rozbiła Trefl w pierwszym meczu [WIDEO]
- Dla Anastasiego byłem niewidzialny, zapuściłem korzenie w miejscu dla zmienników, to było moje najgorsze doświadczenie siatkarskie i ciężki okres - nie ukrywał potem Drzyzga.
Teraz może czuć wielką satysfakcję. Gdy nastała era Stephane'a Antigi (39 l.) na trenerskim stołku reprezentacji Polski, siatkarz Resovii stał się numerem jeden na rozegraniu. Razem z Pawłem Zagumnym (38 l.) fantastycznie poprowadzili zespół do złota mistrzostw świata. Drzyzga został gwiazdą i to on rządzi teraz w ekipie wicemistrza Polski.
Na boisku widać to bardzo dobrze. Niedawno wybrano go na najlepszego rozgrywającego Final Four w Berlinie, a w pierwszym meczu finału ekstraklasy wielokrotnie robił "wiatrak" z blokujących Lotosu.
- Gramy na wysokim poziomie, dajemy z siebie sto procent w każdym elemencie, wszystko nam funkcjonuje - cieszy się Drzyzga po świetnym otwarciu walki o ligowe złoto. - Trzeba utrzymać równy poziom, a wtedy idąc krok po kroku, wywalczymy złoty medal.
Resovia prowadzi 1-0 w rywalizacji do 3 zwycięstw. Kolejny mecz finału w przyszły piątek w Gdańsku.