Nasze siatkarki dały sobie radę – choć nie bez drobnych problemów – z niżej notowanymi rywalkami, jednak w starciu z Serbkami zmarnowały okazję do pokonania faworytek i zajęcia pierwszej pozycji w grupie. Ona ułatwiłaby drogę do strefy medalowej, bo w 1/8 oraz 1/4 finału nasza drużyna najpewniej uniknęłaby największych potęg. – Można było z nimi wygrać, tym jestem zawiedziony, bo to był słaby mecz – twierdzi Bednaruk.
Czy polskim siatkarkom zaszkodzi porażka z Serbią? Trener Lavarini: Nie ma mowy o złej reakcji
– Mamy swoje problemy, ale to jest turniej, rozpędzamy się i trzeba patrzeć na to, co się będzie działo dalej. Nie ma na razie powodu do smutku, chociaż do hurraoptymizmu też nie. W finałach Ligi Narodów czy nawet ostatnich sparingach z Turcją graliśmy lepiej.
Przyjęcie kuleje
Co możemy poprawić? Bednaruk: – Nie przyjmujemy zagrywki, popełniamy masę błędów na kontrze, nie domykamy setów przy wyraźnym prowadzeniu. To widać było między innymi z Belgią, tyle że ten rywal nie wykorzystał naszych słabości, a Serbia tak i silniejsze zespoły też zareagują właściwie. Musimy poza tym trzymać lepszy poziom ataku na lewej stronie – zauważa komentator.
Gdy spojrzeć na statystyki, to faktycznie, wydaje się czasami nasza armata numer jeden Magda Stysiak jest osamotniona w ofensywie na prawym skrzydle. W czterech meczach ME podstawowa atakująca Biało-Czerwonych zdobyła 68 pkt, niewiele mniej niż lewoskrzydłowe Olivia Różański i Martyna Łukasik razem wzięte (77).
Ta porażka siatkarek może być bardzo kosztowna „Trener był zły na nas, my byłyśmy złe na siebie”
– Żebyśmy grali cały czas na dobrym poziomie, Magda powinna mieć stabilne wsparcie. I dotyczy to także przyjęcia, bo jak go nie będzie, to zostaną nam tylko wysokie piłki, które i tak musi kończyć Stysiak – analizuje Bednaruk.
Trzecie miejsce lepsze niż drugie?
Czwartkowy mecz z Ukrainą powinien zadecydować, kto zajmie drugie miejsce w grupie A. A z drabinki turniejowej wynika, że druga ekipa „polskiej” grupy w ćwierćfinale zapewne trafi na Turcję. Bednaruk sądzi, że bardziej opłacałoby się nam zająć... trzecią lokatę.
Polskie siatkarki mają awans! Belgia pokonana bez straty seta
– Wtedy, owszem, naszym potencjalnym przeciwnikiem w ćwierćfinale jest Serbia, ale uważam, że to dla Polek lepsza opcja. Turczynki to maszyna miażdżąca przeciwników, grająca obecnie najlepszą siatkówkę, one nie mają słabości, a Serbki je miały w meczu grupowym z nami, tyle że nasze dziewczyny nie potrafiły ich wykorzystać. Serbia jest do pokonania bardziej niż Turcja – kwituje ekspert.