Polska jako gospodarz tegorocznego turnieju finałowego Ligi Narodów ma zapewniony awans do najlepszej "ósemki", ale nie oznacza to, że podopiecznych Nikoli Grbicia czeka długa przerwa od gry. Biało-Czerwoni wezmą udział w fazie wstępnej i zagrają w trzech turniejach: w japońskiej Nagoi, holenderskim Rotterdamie i filipińskim Pasay City. Pierwszy z nich w Japonii odbędzie się już na początku czerwca (w dniach 6-11). To właśnie w Nagoi ma dojść do meczu Polska - Iran, który w ostatnich latach wywołuje olbrzymie emocje. Irańczycy mocno stawiają się faworyzowanym Polakom i potrafili utrzeć im nosa w meczu otwarcia igrzysk olimpijskich w Tokio (2:3) czy w zeszłorocznym turnieju Ligi Narodów w Polsce (2:3). Te dwie drużyny spotkały się także w fazie finałowej LN i ponownie rozstrzygnięcie przyniósł dopiero tie-break, tym razem wygrany przez Polskę. W tym roku może jednak zabraknąć takich emocji, a wszystko przez napięte relacje Iranu ze Stanami Zjednoczonymi.
Iran wycofa się z Ligi Narodów? Polskim siatkarzom może ubyć groźny rywal
Irański "Teheran Times" poinformował, że Irańska Federacja Piłki Siatkowej ostrzegła FIVB, iż wycofa się z rozgrywek Ligi Narodów 2023 jeśli rząd USA nie wyda wiz pięciu członkom reprezentacji. Chodzi tu o trzeci turniej LN, który w dniach 4-10 lipca odbędzie się w amerykańskim Anaheim. Iran ma wziąć w nim udział, ale USA nie przyznały wiz trzem zawodnikom i dwóm członkom sztabu. Amin Esmaeilnezhad, Arman Salehi i Esmaeil Mosafer to poszkodowani siatkarze, którzy na ten moment nie mają pozwolenia na wjazd do Kalifornii.
Irańscy siatkarze pierwszy mecz w Nagoi mają rozegrać już 6 czerwca z gospodarzami z Japonii. Z kolei dwa dni później zaplanowano hitowe starcie Polski z Iranem, jednak na dwa tygodnie przed startem LN mecze te stanęły pod dużym znakiem zapytania. Wycofanie się zespołu z Azji z pewnością byłoby sporym ciosem dla całych rozgrywek, które mocno by ucierpiały. Pozostaje mieć nadzieję, że Iran dojdzie do porozumienia z władzami USA.
Listen on Spreaker.