Od pięciu lat Skra nie notuje sukcesów w lidze, na koniec rozgrywek lądowała zawsze poza podium, przy czym wyjątek to sezon „pandemiczny” 2019/20 – 3. m., ale wtedy zmagania zakończono przedwcześnie i nie przyznano medali. W Bełchatowie grają niezwykle doświadczeni siatkarze, w tym aktualni reprezentanci Polski, medaliści mistrzostw świata, obecni i byli reprezentanci swoich krajów (Bieniek, Kłos, Łomacz, Atanasijević, Lanza, Kooy). A jednak ta mieszanka nie działa i wszyscy pytają głośno: Dlaczego? To prawda, że Skra jest zespołem, który (obok Barkomu Lwów) ma na koncie najwięcej (7) porażek 2:3, czyli minimalnych i dających punkt do tabeli, ale to marna pociecha. Pytanie czy trener Joel Banks, angielski szkoleniowiec zatrudniony przed tym sezonem, ma pomysł jak zmienić obecny stan rzeczy?
Siatkarki ŁKS zachwycają w roli modelek! Grają jak z nut, wyglądają jak z żurnala [DUŻO ZDJĘĆ]
Siatkarze mają dość
Siatkarze też już się niecierpliwią, nie wiedzą co się dzieje i szukają odpowiedzi. Po gładkiej porażce 0:3 z liderem Resovią w ostatniej kolejce Mateusz Bieniek, środkowy Skry i czołowy gracz reprezentacji Polski nie ukrywał rozgoryczenia w wypowiedzi dla oficjalnej strony PlusLigi.
– Teraz jest przepaść między nami. Resovia, która gra dobrze, jest lepiej zorganizowana, a my gramy po prostu słabo – komentował na gorąco „Bieniu”. – Kolejny mecz dostajemy gładko, przegrywamy za trzy punkty. Już nie ma żartów, bo jeszcze dwa, trzy takie mecze i zaraz odjadą nam play-offy, bo bezpośredni rywale w walce o ósemkę wygrywają. Naprawdę czasami ręce opadają...
Play-off bez Skry?
– Przegrywamy na każdym polu, co też nie jest łatwe – dodaje Bieniek. – Wydaje mi się, że te porażki zaczęliśmy akceptować i to jest problem. Jak się dostaje w łeb od przeciwnika, nie można tego przyjmować jakby się nic nie stało. Nie oszukujmy się, play-off bez Skry to byłaby ogromna sensacja. Osobiście nie chciałbym mieć w swoim CV takiego sezonu, gdzie nie gram w play-off – kwituje środkowy bełchatowian.
Co dalej? Od dłuższego czasu mówi się, że krzesło trenera Banksa robi się gorące. Teraz już parzy...