Przypomnijmy: Polacy zagrają w grupie C w Skopje z Macedonią, Czarnogórą, Holandią, Czechami i Danią. Polki w Gandawie w grupie A z Serbią, Belgią, Słowenią, Ukrainą i Węgrami. Nasze panie trafią więc od razu na Serbki, z którymi mają niezałatwione rachunki za przegrany ćwierćfinał mundialu. System rozgrywek ME przewiduje, że po awansie do fazy pucharowej cztery najlepsze zespoły z grupy A trafiają w 1/8 finału na cztery czołowe drużyny z grupy C (Niemcy, Azerbejdżan, Turcja, Czechy, Szwecja, Grecja) i grają „na krzyż”: A1-C4, A2-C3 itd.
Drabinka rozgrywek ME w siatkówce 2023
Według drabinki ME, na mistrzynie świata możemy zatem znowu wpaść jeszcze zanim dojdzie do walki o medale – już w ćwierćfinale w Brukseli. Choć, patrząc realnie, nieco bardziej prawdopodobne jest, że jeśli dojdziemy do tej fazy, zagramy z (równie niepasującą nam) Turcją.
Siatkarze też dość szybko mogą się zmierzyć z potęgą. Po wyjściu z grupy na 1. miejscu – innego scenariusza nikt nie zakłada – i przejściu suchą stopą 1/8 finału, w ćwierćfinale mogą się im trafić obrońcy tytułu, Włosi, z którymi ostatnio przegraliśmy finał mundialu. Więcej wskazuje co prawda na zdecydowanie bardziej leżących nam Serbów, ale tak czy inaczej prawdziwa zabawa zacznie się dla nas dopiero w czołowej ósemce.
Gdzie zagrają siatkarze, a gdzie siatkarki na ME 2023?
Polscy siatkarze zaczną zmagania w macedońskim Skopje pięcioma meczami grupowymi, po czym – zakładając optymistyczną drogę do samego końca zawodów – na 1/8 i 1/4 finału przeniosą się do włoskiego Bari, a na półfinał i finał do Bolonii, w której poznamy medalistów. Polki z kolei nie będą podróżować wcale – od początku do końca ME 2023, bez względu na to jak daleko zajdą, pozostaną w Belgii. Finałowa faza kobiecego Eurovolleya odbędzie się w Brukseli.
Kamil Semeniuk już mówi po włosku, jego trener zachwycony