Jak wyjaśnia Jastrzębski Węgiel, pierwotnie mecz w Rzeszowie miał się odbyć w pierwszej rundzie sezonu, a rewanż w Jastrzębiu. Gospodarzy zmieniono za porozumieniem obu stron. „Wynikało to z braku dostępności hali. Asseco Resovia zgodziła się na roszadę, ale pod warunkiem, że rewanż nie odbędzie się w założonym na wstępnie terminie 23. kolejki, czyli w pierwszy weekend lutego, a dopiero w marcu. Powodem była niedostępność hali na Podpromiu” – zakomunikowali wicemistrzowie Polski.
Pierwsze spotkanie, rozegrane na początku listopada 2022 r., zakończyło się wygraną 3:0 jastrzębian. W lutym br. obie drużyny zmierzyły się w półfinale Pucharu Polski i tu górą ponownie była ekipa ze Śląska (znowu 3:0).
Siatkarz Jastrzębskiego Węgla zostaje w klubie, bo to mu pomoże przed igrzyskami olimpijskimi
Dobry moment, żeby sprawdzić formę
– Myślę, że te wyniki nie będą miały w środę dużego znaczenia – komentuje Tomasz Fornal, reprezentant Polski i przyjmujący Jastrzębskiego Węgla. – Gramy na Podpromiu, hala pewnie będzie pełna, bilety się wyprzedają. Resovia w tym sezonie dobrze gra, więc czeka nas ciężkie spotkanie. Jedziemy walczyć, jedziemy po punkty. Wydaje mi się, że to jest dobry moment, żeby sprawdzić, w jakiej jesteśmy formie przed play offami – mówi Fornal.
Nie przegrali w lidze od trzech miesięcy! Dwunasta wygrana z rzędu
Jastrzębianie chcą odbić się po niedawnej zaskakującej porażce 2:3 u siebie z walczącą ciągle o play-off Skrą Bełchatów. Poza tym, jeśli marzą jeszcze o pierwszym miejscu po sezonie zasadniczym – nie mogą sobie pozwolić na porażkę za 3 pkt (0:3, 1:3). Ona przekreśli ich szansę na zakończenie rozgrywek na pozycji lidera.