Zadanie wydaje się piekielnie trudne, tym bardziej że nie wiadomo, czy gotowy do gry będzie leczący złamany palec u nogi Miguel Falasca (38 l.). Bełchatowianie, którzy w poniedziałek wieczorem dotarli czarterowym samolotem do mroźnego Kazania, nie poddają się jednak.
- Doskonale zdajemy sobie sprawę, kto stoi nam na drodze do upragnionego Final Four. Zenit to jedna z najsilniejszych ekip na świecie, ale my też należymy do czołówki i dlatego przyjechaliśmy do Rosji nastawieni na twardą walkę od początku do końca - podkreśla Wlazły, który był najskuteczniejszym graczem pierwszego meczu.
Przeczytaj koniecznie: Siatkówka: Skra miała problemy z koncentracją
Trener Jacek Nawrocki (46 l.) wie, że czeka go może najtrudniejsze zadanie w karierze. - Nie jesteśmy faworytami, zwłaszcza w Kazaniu, ale może właśnie to rozluźni napięcie i wyjdziemy na parkiet, prezentując naszą najlepszą siatkówkę. Grając to, co potrafimy najlepiej, jesteśmy w stanie pokonać mistrza Rosji - przekonuje szkoleniowiec.