Skra - ZAKSA. Przed finałem PlusLigi

2011-04-13 11:18

W godzinie 9 rano przed kasami Skry w Bełchatowie stała grupka kibiców. Doceni ten fakt ten, kto się dowie, że sprzedaż biletów na finałowe mecze play-off PlusLigi z ZAKSĄ  rozpoczyna się dopiero o godzinie...16.00.

To siódmy finał Skry z kolei, która mistrzostwo Polski zdobywa seryjnie. Jednak w tym roku mobilizacja na zdetronizowanie teamu trenera Jacka Nawrockiego jest bodaj podwójna. Krzysztof Stelmach i jego ekipa zapowiadają po cichu, że "teraz albo nigdy" i trzeba przyznać, że  nie są rywalami, których bełchatowianie mogliby lekceważyć.

- Srebrny medal już mamy - mówi zawodnik ZAKSY  Wojciech Kaźmierczak - ale srebro nas nie interesuje. Już dwa razy byliśmy w finale i przegraliśmy. Najwyższy czas w końcu to wygrać.

W Skrze kłopoty ze zdrowiem ma Michał Winiarski, ktorego plackiem rozłożyła angina i raczej  do czwartku i piątku gotów do gry nie będzie.  Prezes Konrad Piechocki mówi: - Mecze finałowe mają własną specyfikę i temperaturę. Nie mamy patentu na wygrywanie. Jedyna recepta na jaka nas stać brzmi: mocno zagrywać i nie popełniać t.zw. głupich błędów, bo one najdrożej kosztują.

Dwa pierwsze mecze finału odbędą się w czwartek o 15.30 i w piątek o 16.00.

Najnowsze