Kaczmarek nie grał od 16 lutego, pojawił się znowu na treningu 7 marca, a 10 marca był w składzie i na boisku w starciu z Bogdanką. Zdaniem Wspaniałego w Kędzierzynie na problem zareagowano właściwie. – Łukasz po przerwie w grze wrócił na boisko, zagrał w niedzielę w Lublinie, to świadczy o tym, że klub interesował jego sprawą, pilotował to, co się działo. O podejście Zaksy jestem spokojny. Zdarzyła się określona sytuacja i wszyscy razem, także wspólnie z kolegami z drużyny, musieli to rozwiązać – mówi „SE”.
– Najważniejsze jest ograniczenie emocji i wyciszenie hałasu w sprawie Łukasza, dajmy mu spokój. Ten klub ma na głowie sportowe trudności, za pasem jest play-off, o który wciąż walczy. Za dużo ostatnio było zamieszania wokół Zaksy. Im będzie teraz ciszej, tym lepiej – dodaje.
Szkoleniowiec jest zdecydowanie przeciwny podkręcaniu atmosfery i nie podobają mu się niektóre towarzyszące sprawie wydarzenia.
Ten wywiad nie powinien się ukazać
– Sądzę, że za dużo się dzieje w tym temacie. Pojawił się wywiad z menedżerem Kaczmarka (to w nim padła informacja o depresji – red.), który w moim odczuciu absolutnie nie powinien się ukazać. Niczemu to nie pomogło. Siatkarze powinni się teraz koncentrować na sporcie. Trzeba zamknąć trudny moment w historii klubu, poza tym są sprawy prywatne, których nie należy roztrząsać – podkreśla Wspaniały, który sam zetknął się z podobnymi sytuacjami w trenerskiej karierze.
– Miałem kiedyś zbliżone dwa albo trzy przypadki. Jeden był nawet bardzo podobny i wspólnie musieliśmy z tego wyjść – opowiada. – Nie ma jednej metody działania, do każdej sytuacji trzeba podejść indywidualnie. Nie da się porównywać poszczególnych tego rodzaju przypadków. Tak samo Zaksa musi teraz zrobić z Łukaszem.