Doszło do tego, że w środowym meczu ligowym Atom Trefl - PTPS Piła dziewczyny z obu zespołów pojawiły się na boisku w charakterystycznych zwiewnych strojach.
- Jako pierwsze w ekstraklasie założyłyśmy spódniczki w ubiegłym sezonie - opowiada "Super Expressowi" rozgrywająca i kapitan Atomu, Izabela Bełcik (31 l.). - Szefowie naszego klubu, który dopiero zaczynał wtedy przygodę w PlusLidze, uznali, że warto się wyróżniać na tle przeciwniczek nie tylko klasą sportową.
Patrz też: Artur Szpilka zawstydza Franciszka Smudę. Nadzieja polskiego boksu szykuje się do matury!
Nie od razu pomysł znalazł akceptację. - Muszę przyznać, że najpierw mocno zastanawiałyśmy się, czy spódniczka nie będzie przeszkadzać, bo w sumie w klasycznych, obcisłych spodenkach czułyśmy się swobodnie - mówi Bełcik.
- Okazało się, że nie taki diabeł straszny. Jeśli dobrze dobierze się rozmiar, to nie ma żadnego problemu, a przecież pod spodem i tak są spodenki i nie trzeba się denerwować, czy coś gdzieś nie wystaje - śmieje się rozgrywająca Atomu.
Czy nowy styl się podoba? - To sprawa gustu, ale my się przyzwyczaiłyśmy, bo wyglądamy bardziej kobieco. Dziewczyny z innych klubów pytają, czy ten strój jest wygodny, więc pewnie coraz częściej będziemy oglądać spódniczki w żeńskiej siatkówce - ma nadzieję siatkarka wicemistrzyń Polski.