– Miałem nadzieję, że nie będę tu znowu stał i tłumaczył się z wyniku – mówił gorzko przed kamerami Polsatu Sport Jakub Popiwczak, libero jastrzębian, dobrze pamiętający poprzednie wpadki w PP. – Skoro Aluron wypadł dobrze w pucharze, a gorzej w Europie, to może z nami będzie odwrotnie – dodał jego kolega z zespołu Tomasz Fornal, przyjmujący mistrzów Polski, których czeka walka o finał Ligi Mistrzów.
200 tysięcy złotych dla zwycięzcy
Dla zawiercian to pierwszy finał w historii klubu i od razu mają główne trofeum w rękach. Osładzają sobie w ten sposób niepowodzenie w rozgrywkach Pucharu CEV i pokazują, że wszyscy muszą się z nimi liczyć w dalszej części sezonu ligowego.
W walce czołowych drużyn PlusLigi pokazali wielką moc i rozbili faworytów – zanim odprawili mistrza Polski, zdominowali świeżo upieczonego zdobywcę Pucharu Challenge, Projekt Warszawa (3:0). W nagrodę drużyna z Zawiercia otrzymała czek na 200 tys. złotych.
Aluron w weekend nie miał praktycznie słabych punktów, w obu meczach podopieczni trenera Michała Winiarskiego pokazali kapitalne przygotowanie taktyczne, ofiarną grę w obronie, małą liczbę błędów i wszechstronność, jakiej zabrakło ich rywalom.
Najlepszym graczem finału ogłoszony został środkowy Aluronu Miłosz Zniszczoł (13 pkt w tym 6 bloków), ale wielkie wrażenie zrobiła też gra przyjmującego zawiercian, reprezentanta Polski Bartosza Kwolka. Zaliczył 16 pkt, 56 proc. skuteczności ataku i 61 proc. przyjęcia. Czyżby chciał zwrócić na siebie uwagę obserwującego w Krakowie turniej finałowy selekcjonera Nikoli Grbicia?