Zatrudnienie Vitala Heynena na stanowisku trenera siatkarskiej reprezentacji Polski okazało się strzałem w dziesiątkę. Biało-czerwoni pod przewodnictwem Belga osiągają kolejne sukcesy, a sam Heynen jest uwielbiany przez polskich kibiców, nie tylko ze względu na osiągane z kadrą wyniki, ale także przez swoją charyzmę, otwartość i poczucie humoru. Na razie nikt nie wyobraża sobie zakończenia współpracy Heynena z kadrą. Ten jednak zdradził, kiedy mógłby odejść ze stanowiska.
- Jeśli czterech czy pięciu graczy przyjdzie do mnie i powie, że nie widzą możliwości dalej pracować ze mną, to zrezygnuję. To samo powiedziałem chłopakom w Perugii. Każdy szkoleniowiec jest inny i ma swoją drogę. U mnie siatkarze decydują, czy mogę być ich trenerem, czy nie. Co roku wypełniają dla mnie ankietę. Mają w niej napisać, co uważają za dobre, a co za złe - powiedział Heynen w rozmowie z PAP, odnosząc się tym samym do niedawnej afery w kadrze siatkarek, które domagały się zwolnienia trenera Jacka Nawrockiego.
Heynen dodał także, że nie chce oceniać decyzji trenera Nawrockiego, który nie ugiął się naciskom ze strony zespołu i nadal prowadzi reprezentację Polski siatkarek. - Nie chcę oceniać ani jego, ani federacji. Nie znam kobiecej siatkówki i kobiet. Jest tu wiele zmiennych. Jeśli jednak Kubiak i czterech innych zawodników przyszłoby do mnie i powiedzieliby: "Vital, nasz wspólny czas dobiegł końca", to podziękowałbym im i uściskał, bo przeżyliśmy wspólnie niesamowity czas. Tak to widzę - powiedział.