Wszystko wskazuje, że Jastrzębie szuka drogi do "wykolegowania" AZS z pieniędzy należnych za transfer. "Inżynierowie" nadal są w posiadaniu ważnego kontraktu z Kubiakiem i jego zawodniczej karty. Więc trudno im zrozumieć dlaczego siatkarz znalazł się w składzie Jastrzębskiego Węgla, z którym podobno...także podpisał kontrakt.
Kubiakowi grozi dyskwalifikacja, nawet na pół roku. I wtedy na nic dwie umowy, bo nie zagra nigdzie. Kadra też nie będzie mogła z niego skorzystać.