Kosmiczne zagrywki Leona
Pierwszy mecz w Lublinie Bogdanka wygrała 3:1. To oznaczało, że w rewanżu potrzebuje punktu, czyli dwóch wygranych partii, by awansować do czołowej ósemki bez grania dodatkowego złotego seta. Pierwszą odsłonę łatwo wygrała, drugą nieoczekiwanie przegrała, a potem... do akcji wszedł Wilfredo Leon. To, co zrobił, musiało zaboleć rywali. W trzeciej części francuski zespół miał szansę na sukces, prowadził 15:10. Wtedy na zagrywkę powędrował Leon. I pozostał na niej do stanu – uwaga! – 21:15 dla Bogdanki! To znaczy, że wykonywał serwis 11 razy z rzędu, a jego drużyna zdobywała punkt za punktem. Genialny przyjmujący zaliczył ostatecznie 21 pkt, w tym 5 asów serwisowych. I wybił z głowy gospodarzom wszelkie myśli o tym, że mogliby nawiązać walkę.
Polskie siatkarki poznały rywalki w MŚ 2025. Świetne losowanie, wyjście z grupy to musi być spacerek
Obok włoskiego Lube Civitanova lublinianie pozostają głównym faworytem Pucharu Challenge, który jest trzecią co do ważności europejską rywalizacją w gronie klubów. Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie triumf w tych rozgrywkach odnieśli siatkarze Projektu Warszawa, odprawiając w finałowym dwumeczu włoską Monzę.
W ćwierćfinale rywalem Bogdanki będzie lepszy z dwójki Melilla (Hiszpania) – Naefels (Szwajcaria). Pierwszy mecz Hiszpanie wygrali 3:1. Bez względu na przeciwnika lublinianie będą faworytami. Natomiast na włoskiego potentata mogą trafić najwcześniej w finale i nie brak głosów, że tak właśnie będzie wyglądała para finałowa Challenge Cup 2024/25.