W wygranym 3:0 spotkaniu z hiszpańskim Teruelem kibice w końcu mogli zobaczyć Skrę w pełnej krasie. Do zespołu już wcześniej wrócili po kontuzjach atakujący Mariusz Wlazły (27 l.) i Jakub Novotny (31 l.), a teraz doszedł ostatni z wielkich nieobecnych - Michał Winiarski (27 l.).
"Winiar" wrócił na swoją nominalną pozycję przyjmującego (wcześniej był wystawiany kilka razy jako libero) i od razu wywołał euforię widzów. Zdobył 11 pkt, grając momentami jak za najlepszych lat. Siatkarz, który jeszcze do grudnia rehabilitował bark, zaprezentował się nadspodziewanie dobrze. - Czułem się doskonale, gra sprawiała mi ogromną przyjemność - mówił po meczu.
Trener Jacek Nawrocki (45 l.) nie był zaskoczony postawą "Winiara". - Widzimy Michała na co dzień na treningach, więc można się było spodziewać, że zagra dobrze - komentuje szkoleniowiec. - Michał mógł mieć obawy, przeżywać powrót, ale dał sobie radę z presją 12 tysięcy kibiców. No i widziałem u niego radość gry, a to było najważniejsze.