Była wielka pompa w efektownych wnętrzach warszawskiego Pałacu Zamoyskich, a do tego na oficjalnej imprezie pojawiło się mnóstwo... fanek siatkarza wpatrzonych w niego jak w obrazek. Kurek, który podpisał z Lube 2-letni kontrakt, czuł się jak ryba w wodzie, przymierzając koszulkę z numerem 16.
"Super Express" spytał lidera kadry, czy Włosi rzeczywiście traktują go jak wielką gwiazdę.
- Czujemy do siebie wielki respekt, szanuję Lube, bo to jeden z największych klubów siatkarskich na świecie. To, że Włosi zorganizowali taką prezentację w Warszawie, to też dowód ich sympatii do mnie. Od takiej bazy aż przyjemnie zaczynać współpracę - cieszy się Kurek.
- Od razu podszedłem do propozycji z Włoch z entuzjazmem, negocjacji praktycznie nie było. A i trener reprezentacji Andrea Anastasi przyklasnął mojej decyzji, no i będzie miał teraz więcej okazji, żeby odwiedzać mnie na meczach ligowych. Sebastian Świderski grał w Italii siedem lat, między innymi w Maceracie. Jeśli się tam będę dobrze czuł, to czemu by nie zostać na tak długo - dodaje nowy przyjmujący Lube Macerata.