Urodził się, gdy tata bił się z Rosjanami
Oliwier Winiarski praktycznie musiał związać życie z siatkówką przy tak utytułowanym ojcu, a poza tym urodził się w wyjątkowym momencie: w dniu obrosłego legendą meczu MŚ 2006 z Rosją, wygranego przez Polaków po dramatycznym boju 3:2. Jego tata był akurat z kadrą w Japonii, gdy Oliwier przychodził na świat. Pełnoletni już dziś chłopak gra w drugoligowym (trzeci poziom rozgrywek) Eco-Team AZS UJD Stoelzle Częstochowa. Do Aluronu dołączył w poprzednim sezonie na krótki epizod na mocy umowy partnerskiej między tymi klubami.
Takie wykształcenie ma Wilfredo Leon! Zdumiewająca prawda o siatkarzu z Kuby!
Na co dzień młody „Winiar” występuje jako rozgrywający drugoligowca, który bierze udział w rozgrywkach grupy III drugiej ligi i obecnie zajmuje 5. miejsce w tabeli. Ma na koncie mistrzostwo Polski juniorów, a tata-trener czasem zapraszał go na treningi do klubu z Zawiercia.
Kiedy pod koniec ubiegłego sezonu PlusLigi problemy zdrowotne miał pierwszy prowadzący grę Aluronu Portugalczyk Miguel Tavares, Winiarski junior znalazł się w składzie na mecz z ekipą z Suwałk. Na faktyczny debiut musiał jednak jeszcze chwilę poczekać, ostatecznie nastąpił on podczas domowego ligowego spotkania Aluronu Zawiercie ze Skrą Bełchatów (3:1).
Oliwier Winiarski wszedł na parkiet, gdy przewaga gospodarzy z Zawiercia zrobiła się bezpieczna, przy stanie 2:1 i 23:16. Trener Winiarski wprowadził syna na podwójną zmianę. Obecność młodego „Winiara” na parkiecie trwała tylko kilkadziesiąt sekund, bo nie zdążył nawet dotknąć piłki, a tata zdjął go z placu szybko, ale wyjątkowy debiut w PlusLidze został odnotowany w kronikach.
Tomasz Fornal złożył życzenia i... totalnie wszystkich zaskoczył. Kolejna odmiana gwiazdora
– Na początku bardzo się stresowałem, gdy dostałem informację, że mogę wejść – opowiedział później Oliwier w nagraniu opublikowanym przez PlusLigę. – Ale stres szybko minął, gdy chłopaki mówili „Dawaj, Olo, będzie dobrze”. Dostałem mocne słowa wsparcia. Poczułem też pewność siebie dzięki kibicom. Przed meczem wszyscy mówili, żebym się nie stresował, ot takie gadanie jak zawsze… Ale pomogło jak już wchodziłem na parkiet. Od momentu gwizdka było w porządku, chociaż jeszcze nie dochodzi do nie, że byłem na boisku. Wszystko leciało jakby w zwolnionym tempie i ciężko mi było umieścić w świadomości, że naszedł moment, na który czekałem, odkąd tylko zacząłem grać w siatkówkę – przyznał Winiarski junior.
To była symboliczna zmiana pokoleniowa – legendarny siatkarz reprezentacji Polski, uważany w swoim czasie za jednego z najlepszych przyjmujących świata Michał Winiarski, zaczynał grę w lidze 22 lata wcześniej, a potem stał się opoką kadry narodowej. „Winiar” senior wygrał w siatkówce prawie wszystko, co mógł, jest mistrzem i wicemistrzem świata, zwycięzcą Ligi Światowej, 10-krotnym medalistą mistrzostw Polski (w tym trzy tytuły), mistrzem Włoch, czy triumfatorem siatkarskiej Ligi Mistrzów.
Winiarski senior zakończył przygodę z kadrą po mistrzostwie świata w 2014 roku, a trzy lata później zawiesił ostatecznie buty na kołku. Dzisiaj święci sukcesy jako trener klubu z Zawiercia i reprezentacji Niemiec. Nie brak głosów, że w przyszłości będzie idealnym kandydatem na selekcjonera polskiej kadry.