Polki zaczynały mecz w nie najlepszych nastrojach, bo na ławce trenerskiej zabrakło Jerzego Matlaka (64 l.). Pierwszy szkoleniowiec biało-czerwonych opuścił zespół z powodu nagłej choroby żony Joanny. Zastąpił go dotychczasowy asystent Piotr Makowski (41 l.). Usiadł tam, gdzie zwykle to robi, obok pustego tym razem krzesła Matlaka.
Nasze dziewczyny, dla których każda porażka w II rundzie ME może oznaczać pogrzebanie szans na półfinał, były mocno zmobilizowane od początku. W pierwszym secie szły jak po swoje, prowadząc już nawet 15:6. Niestety, oddały drugą partię, co nie ułatwia im walki o czwórkę. W razie równej liczby punktów o awansie decyduje bowiem stosunek setów, a ten na razie mamy sporo gorszy od czołówki grupy E.
Potem było już z górki. Rywalki myliły się bardzo często, Polki grały równo i przy lepszym niż poprzednio przyjęciu zagrywki mogły operować nie tylko ze skrzydeł, ale także wykorzystywać siłę środkowych. Czwarta partia, a szczególnie jej końcówka, to już popis biało-czerwonych.
- Była wielka mobilizacja, radość z gry, walka bez przestojów, dobra taktyka - wyliczała szczęśliwa Katarzyna Gajgał (28 l.). - Dedykujemy ten mecz trenerowi i jego żonie - dodała Anna Barańska (25 l.).
Dziś gramy z Rosjankami i to spotkanie może zadecydować o awansie do czwórki. - Nastawiamy się na zwycięstwo - zapowiada Agnieszka Bednarek (23 l.).
Polska - Belgia 3:1 (25:16, 21:25, 25:19, 25:12)
Polska: Barańska 18, Sadurek 1, Kaczor 11, Bednarek-Kasza 14, Gajgał 6, Jagieło 13, Zenik (l) oraz Bełcik, Woźniakowska-Witczak, Bamber 1, Pykosz 1.
Inne mecze: Rosja - Hiszpania 3:1, Holandia - Bułgaria 3:0.
ME siatkarek, grupa E
1. Holandia 3 0 6 9:0
2. Rosja 3 0 6 9:3
3. Polska 2 1 5 6:6
4. Bułgaria 1 2 4 3:8
5. Hiszpania 0 3 3 3:9
6. Belgia 0 3 3 5:9
Dziś grają: Bułgaria - Hiszpania (15.00), Polska - Rosja (17.30), Belgia - Holandia (20.00).
