"Super Express": - Jak oceniasz swój występ? Grałeś krótko, ale w ważnych momentach - końcówkach setów.
Mariusz Wlazły: - Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że w ogóle uda mi się wyjść na parkiet i coś zagrać. Przecież niedawno wznowiłem treningi i mam zaległości. Z moich krótkich występów jestem bardzo zadowolony, udało mi się zdobyć kilka punktów.
- Jak układała się współpraca z nowymi kolegami?
- No właśnie. Wyszedłem trochę z wprawy i trzeba czasu, by znowu zgrać się z zespołem. Już nie pamiętam, jak długo nie grałem z Pawłem Zagumnym, na nowo musimy się dotrzeć na rozegraniu i ataku. Z dwoma nowymi kolegami nigdy razem nie grałem.
- Jak twoje zdrowie, na pewno już wszystko w porządku?
- Tak, jestem zdrowy i na nic nie narzekam. Oczywiście jestem trochę słabszy fizycznie. Jednak to wszystko uda się na pewno szybko nadrobić.
- Wrócisz do podstawowej szóstki reprezentacji?
- To pytanie do tego wysokiego pana w okularach (trenera Castellaniego - red.).