Francuz leczy od kilku tygodni kontuzjowane kolano. Jego perfekcyjnych akcji w przyjęciu i obronie bardzo brakuje bełchatowianom. Pod nieobecność Antigi Skra przegrała raz w Lidze Mistrzów i już dwukrotnie w PlusLidze.
- Jesteśmy wciąż na etapie zgrywania się nowych graczy – analizuje Antiga. - Nie gramy jeszcze z pełnym automatyzmem, to przyjdzie z czasem. Do tej pory na boisku było w Skrze sześciu graczy obok siebie. Powoli zaczynamy robić z tego zespół.
Gwiazdor Skry wraca na boisko, ale o grze w pełnym wymiarze może na razie tylko pomarzyć.
- Do pełnej sprawności sporo mi brakuje, ale rehabilitacja przyspieszyła i o tydzień wyprzedza plan – pociesza się Antiga. - Przeciwko Iskrze na pewno nie będę w wyjściowym składzie, nie mogę dobrze skakać do bloku i ataku, ale jestem do dyspozycji w razie potrzeby przy zagrywce lub do odbioru. Postawię na swoją technikę, a nie siłę i skoczność – zapowiada.
Rosyjski klub, w którego barwach są wielkie nazwiska światowej siatkówki - Giba, Werbow, Schoeps, Kuleszow i Abramow - to najtrudniejszy przeciwnik Skry w grupie F Ligi Mistrzów. Prowadzeni przez słynnego Serba Zorana Gajicia rywale na pewno nastawią się na atomową zagrywkę.
- Odbiór i gra obronna to dla nas kluczowa sprawa – zgadza się Francuz. - Mimo że jestem daleki od pełnej formy fizycznej, zależy mi na sukcesie w tym meczu i obiecuję grę na maksa.