– Z naszego punktu widzenia ważna jest mocna linia przyjęcia, gdzie mamy solidnych wykonawców. Sami musimy nacisnąć zagrywką. Trzeba zagrać kompletną siatkówkę, nie da się przeważyć jednym elementem. Bo Zaksa to bardzo stabilny zespół. Czasami można ich zaskoczyć zagrywką, tak jak ostatnio to zrobiła Resovia, ale oni i tak potrafią z tego wyjść. Koncentracja, sportowa agresja i zespołowość to rzeczy kluczowe – zapowiadał na łamach „SE” Ben Toniutti, rozgrywający jastrzębian. Francuzowi nie trzeba było przypominać, że ostatnio bilans jego zespołu z obrońcami tytułu nie był najlepszy – w tym sezonie Jastrzębski i Zaksa grali czterokrotnie, ale zwyciężyli tylko raz, w Superpucharze, w październiku ub. r.
Jastrzębski Węgiel grał niemal bezbłędnie
Finał to jednak inna bajka, chociaż wciąż za faworyta należało uznać kędzierzynian. Ci jednak nie zaczęli meczu idealnie. W pierwszym secie gospodarze prowadzili nawet 14:9 i 17:12, grali skutecznie w przyjęciu, ataku i bloku, kontrolowali rywali zagrywką. Atakujący śląskiego zespołu Stephen Boyer zaliczył w pewnym momencie dwa asy z rzędu.
Miejscowi dobrze pilnowali przewagi, mieli większą siłę ognia w ofensywie i do końca wygranego do 20 seta świetnie grali blok-obrona. W głębi pola rządził znakomicie nastawiony defensywnie przyjmujący jastrzębian Tomasz Fornal.
Gwiazdy Zaksy w gorszej formie
Jastrzębski Węgiel popełniał bardzo niewiele błędów, wykorzystywał każdą okazję w ataku. Znakomicie dysponowany był Boyer, swoje robili jego koledzy. Gospodarze nie mieli słabych punktów i wygrywali już 15:11 w drugim secie. Zaksa nie potrafiła powstrzymać kluczowych graczy rywala, mało produktywny w ataku był lider kędzierzyńskiej ekipy w ostatnich tygodniach Bartosz Bednorz. Jeszcze mniej wnosił mylący się zbyt często Aleksander Śliwka. Seria błędów obrońców tytułu pogrążyła ich ostatecznie w tej partii, przegrali ją ponownie 20:25. Asem zakończył tę część Jurij Gladyr.
Trzeci set przypominał to, co oglądaliśmy wcześniej. Jastrzębie nadawało ton, Zaksa próbowała odpowiadać, ale miała w środowy wieczór zbyt mało argumentów. Kiedy w kluczowym momencie Boyer zaliczył asa – i to wcale nie mocnym uderzeniem, tylko sprytnym technicznym – zrobiło się 17:14 dla gospodarzy. Za kilka chwil Fornal złapał Łukasza Kaczmarka na pojedynczym bloku i było 21:18. Najlepszym graczem meczu został Boyer.
Zespół trenera Marcelo Mendeza objął prowadzenie 1–0 w serii finałowej. Kolejny mecz w sobotę 6.05 w Kędzierzynie.
Finał PlusLigi 2023 [TERMINARZ]
Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty Zaksa Kędzierzyn-Koźle (do trzech zwycięstw)
1. mecz w Jastrzębiu 3:0
2. mecz w Kędzierzynie – sobota 6.05, o 14.45
3. mecz w Jastrzębiu – środa 10.05 o 20.30
* 4. mecz w Kędzierzynie – sobota 13.05 o 20.30
* 5. mecz w Jastrzębiu – środa 17.05 o 20.30
* – mecze ewentualne