Kryzys Bogdanki, gromy spadają na Leona
Żadna z drużyn będąca obecnie w czołówce PlusLigi nie zaczęła rozgrywek tak dobrze, jak Bogdanka LUK Lublin – czy to prowadzący w lidze Jastrzębski Węgiel, czy też będące za nim, a wyprzedzające Bogdankę, Aluron CMC Zawiercie i Projekt Warszawa, nie mogły pochwalić się ośmioma zwycięstwami z rzędu. Na nic to się jednak zdaje, gdy tak wysokiej dyspozycji nie uda się utrzymać przez dłuższy czas, ale lubelski zespół po tak dobrej serii wpadł w bardzo poważny kryzys – w ostatnich 6 meczach przegrał aż 4, najpierw przegrywając z Projektem Warszawa, następnie z Norwidem Częstochowa, a później w mecz po meczu z AZS-em Olsztyn oraz Jastrzębskim Węglem. Drużynie nie był w stanie pomóc nawet gwiazdor reprezentacji Polski, a teraz i całej PlusLigi, Wilfredo Leon.
Mocno za swoją grę nasz reprezentant oberwał od byłego zawodnika Biało-Czerwonych, Zbigniewa Bartmana. – Pierwszy raz widzę coś takiego, żeby ktoś na zagrywce miał 78 proc. błędów. W sumie 13 punktów Leona, a bilans na minusie, minus jeden. W ataku oczywiście nie można mieć do niego pretensji, bo to 57-proc. skuteczność, przy dwóch błędach, trzech blokach. Jednak to, co działo się na zagrywce, to przepraszam, ale totalna "padaka". Jest jednym z najlepszych zagrywających na świecie. Jak trafia dzień, potrafi sam rozstrzygać mecze. Myślę, że jest już na tyle doświadczony, że trzeba mieć świadomość, że w ten dzień nie trafił. I trzeba zacząć ograniczać błędy. Bo to zabija zespół i wynik – ocenia Bartman na kanale „Siatkarskie Ligi”.