To miał być kluczowy sezon dla Bartosza Zmarzlika, największej gwiazdy ligi, który chciał i poprowadzić Stal Gorzów do mistrzostwa Polski, i obronić tytuł mistrza świata. Pierwsze zadanie jest możliwe do wykonania (choć piekielnie trudne, bo faworytami są Unia Leszno i Włókniarz), a co do drugiego wciąż jest mnóstwo znaków zapytania (nie wiadomo, czy Grand Prix w ogóle się rozpocznie).
Nowe informacje o stanie zdrowia Michaela Schumachera! Przejdzie RYZYKOWNĄ operację
- Na pewno za chwilę będę cały czas czyścił i głaskał moje motory, ale teraz „walnę się” na łóżko i będę leżał – śmiał się Zmarzlik w rozmowie z „Super Expressem” po zakończeniu ubiegłego sezonu, w którym został mistrzem świata.
PGE Ekstraliga. Znamy składy ma mecz Sparta-Motor. Hampel nie pojedzie!
Jak powiedział, tak zrobił. Po krótkim odpoczynku (był z narzeczoną Sandrą na Malediwach) szybko zaczął przygotowania do nowego sezonu i dopieszczał sprzęt. Podobnie jak na sezon mistrzowski, tym razem również ma przygotowanych 15 silników, każdy odpowiedni na inne warunki atmosferyczne czy geometrię toru. Do tego oczywiście trzy ramy motocykli. Zmarzlik swój sprzęt traktuje wyjątkowo, przyznał nawet, że silnikom nadaje imiona.
Rzuciła wyścigi samochodowe i została GWIAZDĄ PORNO! Na SEKSIE zarabia fortunę! ZDJĘCIA
- Był Antonio, Misiu, Rysiu... Pamiętam, że Rysiu był najszybszy – wspominał w rozmowie z „SE”. Teraz jednak, kiedy silników jest bardzo dużo, Zmarzlik często po prostu je numeruje.
Wróćmy do startu sezonu. Pierwotnie Ekstraliga miał ruszyć tradycyjnie na początku kwietnia. Pandemia koronawirusa odłożyła to jednak o dwa miesiące. Liga wystartuje, ale w zupełnie innej formie. Zawodnicy zarobią znacznie mniej (nawet -50 proc), a mecze na początku będą rozgrywane bez udziału kibiców.
Nie żyje były żużlowiec polskiego klubu! Miał zaledwie 46 lat
Prawdopodobnie od początku lipca stadiony wypełnią się maksymalnie w 25 procent pojemności. Olbrzymim utrudnieniem dla zawodników jest fakt, że w parku maszyn może im pomagać zaledwie jeden mechanik! To epidemiczne środki bezpieczeństwa, które paradoksalnie mogą jednak stanowić niebezpieczeństwo dla zawodników.
Czym się różni Formuła 1 od DTM? Zobacz jak to wyjaśnia Robert Kubica [WIDEO]
- Teraz żeby wygrać wyścig trzeba przejrzeć sprzęgło, łańcuchy, gaźnik, zmienić filtr, koło, wszystko przesmarować, dokręcić. To zadanie dla dwóch, trzech osób a nie jednej. To już nie tylko kwestia zwycięstwa, ale po prostu bezpieczeństwa. Może się tak skończyć, ze niestety będą jakieś wypadki, bo ktoś gdzieś nie dokręci jakiejś śruby – mówi nam ekspert żużlowy Krzysztof Cegielski.