Pierwszy wyścig w tym sezonie Formuły 1 nie był udany dla Williamsa. Brytyjski zespół tylko połowicznie ukończył Grand Prix Australii, bo Siergiej Sirotkin nie dojechał do mety. Zrobił to Lance Stroll, ale jego wynik nie powalił. Kanadyjczyk był przedostatni, wyprzedzając jedynie Brendona Hartleya z Toro Rosso Honda. Takie rezultaty muszą martwić szefów Williamsa. Po części są one winą niedopracowanego bolidu, który wymaga jeszcze dużo pracy. Swoje dokładają też sami kierowcy, którzy nie należą do najbardziej doświadczonych. Pokazały to chociażby testy w Barcelonie, gdzie Robert Kubica uczył swoich młodszych partnerów podstawowych zasad pracy na torze.
Portal motorsportgp.pl donosi, że w niemieckich mediach pojawiły się informacje o sporze w Williamsie. Nacisk wywierać ma na Bytyjczyków bank SMP, który sponsoruje zespół. Rosjanie mieli postawić ultimatum zarówno Siergiejowi Sirotkinowi, jak i jego całemu garażowi. Podobno SMP poczeka do września na poprawę wyników. Jeżeli te nie będą do tego czasu lepsze, wówczas bank zakręci kurek z pieniędzmi. To z kolei oznacza, że Brytyjczycy nie będą musieli stawiać na 22-latka. A to stwarza okazję Robertowi Kubicy i zwiększa prawdopodobieństwo jego powrotu na tory F1.
AKTUALIZACJA
Powyższe informacje zostały wykorzystane jako żart primaaprillisowy. Mamy nadzieję, że powyższy artykuł nikogo nie obraził. Wesołych Świąt!