Formuła 1: Start w Bahrajnie - kompletnie nowe rozdanie

2010-03-09 16:56

Przed piątkowym treningiem do pierwszego w sezonie 2010 wyścigu Grand Prix w kociołku F1 aż buzuje od plotek, cudów i spekulacji.

Po sezonie 2008 w którym dominowały McLaren i Ferrari przy niedużym udziale BMW Sauber, w roku 2009 niepodzielnie rządziły teamu Brawn u RBR Renault, a z cienia na pierwszy plan wyszli Jenson Button i Sebastian Vettel. Czy w sezonie 2010 znów w F1 wszystko stanie na głowie? Wiele wskazuje, że tak będzie.

Formuła ma za sobą kilka wstrząsów. Najważniejszy, ekonomiczny sprawił, że w pewnym momencie przyszłość wyścigów GP mogła rozsypać się kompletnie. Zamieszanie wywołały także zmiany w przepisach i technice.

Przeczytaj koniecznie: Polacy popędzą przed Kubicą

Praktycznie padły eksperymenty z systemem KERS, natomiast rozwojowi uległy badania nad dyfuzorami. Bolidy będą zabierały w bakach paliwo na cały wyścig, więc skrócone pit-stopy będą służyły jedynie wymianie opon. Jeśli dodać do tego kompletne zamieszanie w sprawach personalnych, to możemy mieć niemal pewność - to będzie całkowicie nowa formuła Formuły.

Zacznijmy od spraw podstawowych czyli listy obecności. Po licznych zmianach i przymiarkach w GP wystartuje 12 zespołów. Oto one:

McLAREN - 1. Jenson Button, 2. Lewis Hamilton
MERCEDES - 3.  Michael Schumacher, 4. Nico Rosberg
RED BULL - 5. Sebastian Vettel, 6. Mark Webber
FERRARI - 7. Felipe Massa , 8. Fernando Alonso
WILLIAMS - 9. Rubens Barricello, 10. Nico Huelkenberg
RENAULT - 11.  Robert  Kubica,   12. Witalij Pietrow
FORCE  INDIA - 14. Adrian Sutil, 15. Vitantonio Liuzzi
TORO ROSSO - 16. Sebastian Buemi, 17. Jaime Alguesuari
LOTUS - 18. Jarno Trulli, 19. Heikki Kovalainen
HISPANIA - 20.  Karun Chandhok,  21. Bruno Senna
SAUBER - 22.  Pedro de la Rosa,  23. Kamui Kobayashi
VIRGIN - 24. Timo Glock, 25. Lucas di  Grassi

Pechowa „13” została pominięta. W bolidach zasiądzie 6 Niemców, 4 Brazylijczyków, 3 Hiszpanów, po 2 Brytyjczyków i Włochów, a także Polak, Rosjanin, Szwajcar, Hindus, Japończyk, Australijczyk i Fin.

Wyraźnie widać tu podział na nacje dominujące i te, którym przydzielono po jednym miejscu by otworzyć nowe obszary kibicowskich zainteresowań.

Patrz też: Kubica czarnym koniem?

Faworyci? W tej chwili wszystkie typowania wiszą w powietrzu domysłów. O ile można starać się o porównanie umiejętności kierowców, to jakość ich pojazdów jest kompletna niewiadomą. Więc np. dziennikarze angielskiego Guardiana mogą stawiać Roberta Kubicę i nazywać go „Usainem Boltem Formuły 1”, a gazety niemieckie być zapatrzone w Michaela Schumachera i Sebastiana Vettela. 

Sam Kubica najsilniejsze zespoły widzi w Ferrari i McLarenie, a Fernando Alonso zakłada się, że wszystkich wyprzedzą pojazdy Red Bulla. I tak w kółko..

To kółko już od piątku zmieni się w przypominający zapętlony trapez tor w Bahrajnie. Na 5412 m  jego trasy są cztery proste na których prędkość będzie dochodziła do 300 km/h. Będzie 57 okrążeń i kilka bardzo trudnych technicznie zakrętów.

Rekord toru ustanowił w roku 2004 Michael Schumacher, ale wtedy był on mistrzem w niedościgłym Ferrari, a poza tym tor przebudowano. Po „Schumim” zwyciężali tu w 2005 i 6 – Fernando Alonso, w 2007 i 8 Felipe Massa, a w 2009  Jenson Button. Wszyscy będą obecni na starcie w 2010, co wróży niezłą bijatykę.


Nie wiadomo jaka w tym towarzystwie będzie pozycja Roberta Kubicy. W swoich wypowiedziach Polak  na zmianę chwalił  team Renault i ostrzegał, że na jego wielkie sukcesy liczyć raczej nie można.

Kubica zawsze, nawet w okresie swych największych sukcesów w sezonie 2008  był ostrożnym sceptykiem.

Parę słów o nowych twarzach w Formule. Znakomitą inwestycją wydaje się pozyskanie Karuna Chandhoka. Niezależnie od wyników jakie uzyska 26-letni Hindus z Madrasu już w tej chwili wiadomo, że  kibicować mu będzie ok 30-40 mln rodaków.

Na niewiele mniejszą ilość kibiców może liczyć Rosjanin Witalij Pietrow, któremu miejsce w teamie Renault po prostu kupiono. Tuż po wejściu do zespołu Pietrow z właściwym sobie taktem zapytał czy to on, czy ten Polak Kubica będzie pierwszym kierowcą teamu. A pouczony by starał się jako debiutant od Roberta jak najwięcej nauczyć, natychmiast ogłosił, że jego celem jest „jeździć szybciej od Kubicy”.  Nie wróży to harmonijnej współpracy zawodników Renault, ale może pozory mylą.

Przed startem zaczął się korespondencyjny pojedynek „na rekordy” zespołów w boksach, które wymieniać będą opony. W Renault  potrafią to robić  w 2,8 - 3 sekundy , na co natychmiast team Red Bulla ogłosił, że zmienia opony w 1,8 sekundy. Ten wynik także zostanie zweryfikowany dopiero w wyścigowej praktyce.

Najnowsze