Najpierw zaczęły "siadać" tylne opony. "Hołek" wymienił jedno koło na zapasowe, drugie dopompował. Musiał to powtarzać, aż kolezeński Stefan Peterhansel oddał mu swoje koło zapasowe. Potem zaczęły się problemy z zapięciem centralnego dyferencjału w skrzyni biegów. Samochodem rzucało, ale Hołowczyc i Fortin dojechali do mety na czwartej pozycji.
Ciężkiego pecha miał Carlos Sainz który urwał przednie zawieszeni. Stracił przeszło godzinę i choć awarię naprawił, to już raczej ni dogoni lidera rajdu Nassera Al Attiyah.