Nasza załoga uzyskała 12. czas czwartego odcinka specjalnego Rajdu Dakar 2018. Mimo to awansowała w klasyfikacji generalnej i wskoczyła na 10. miejsce.
Jakub Przygoński opowiada: - To był etap na przetrwanie. Wszyscy popełniali błędy. Do połowy odcinka mieliśmy dobre tempo, potem niestety zakopaliśmy się i straciliśmy około 10 minut. Następnie trzy razy złapaliśmy kapcie i musieliśmy zmieniać koła. Dobrze, że tylko trzy, bo więcej zapasowych nie mieliśmy.
Liderem wśród kierowców samochodów jest Francuz Peterhansel. Przygoński traci do niego ponad półtorej godziny, ale do czwartej lokaty - niespełna 40 minut.
- Tempo mamy dobre, ale potrzebujemy dnia bez problemów, żeby złapać wiatr w żagle. Tak naprawdę rajd dopiero się zaczął i wszystko przed nami - dodaje Kuba.
ZOBACZ: Przygoński: Pokażę Lewandowskiemu wszystkie sztuczki