Robert Kubica zdecydował się na szczerą rozmowę z Mikołajem Sokołem z Eleven Sports. Krakowianin wrócił w nim do ostatnich miesięcy, podczas których toczył walkę o powrót do Formuły 1. W pewnym momencie wydawało się, że Polakowi nic już nie odbierze miejsca kierowcy wyścigowego w zespole Williamsa. Wtedy jednak pojawił się Siergiej Sirotkin. Rosjanina wspierali możni inwestorzy i to właśnie na niego postawiła stajnia z Grove. Kubicy pozostała rola kierowcy rezerwowego i rozwojowego.
- Nie ukrywam, że cel i ambicje były inne, ale z drugiej strony jak się chłodno na to popatrzy, to jest też dużo plusów tego wszystkiego. Należy pamiętać, gdzie byłem dwanaście czy dziesięć miesięcy temu. Tak naprawdę jeszcze w maju ubiegłego roku nikt by nie pomyślał, że będę w jakiejś roli powiązany z zespołem Formuły 1. Oczywiście rola kierowcy wyścigowego w pewnym momencie wydawała się nawet bardzo bliska, ale sytuacja potoczyła się inaczej – co nie znaczy, że jest tragicznie - przyznał szczerze zawodnik ze stolicy Małopolski.
Robert Kubica po raz pierwszy otwarcie przyznał, że był naprawdę blisko spełnienia swoich marzeń i powrotu do cyklu Grand Prix. Sprawa jego ewentualnego angażu pozostawała otwarta do ostatniej chwili. - Może nawet na fotofiniszu. Czasami jest tak, że kolarz mija linię mety i myśli, że wygrał, a później się okazuje na monitorach, że nie wygrał - zdradził.
Sprawdź również: Formuła 1: Robert Kubica pojedzie co najmniej trzy razy