Całe zamieszanie wokół polskiego kierowcy zaczęło się wówczas, gdy Lawrence Stroll zainwestował w zespół Force India. Od razu pojawiły się głosy, że jego syn, Lance, dołączy do tej ekipy jeszcze w tym sezonie. Na razie nie zanosi się na taki transfer, ale Williams już teraz szuka rozwiązań na przyszły sezon.
Dlatego Kubica miał się stać kandydatem numer jeden do roli kierowcy wyścigowego. Sam Polak powiedział ostatnio, że jego zespół ma zapewne inne priorytety niż osoba krakowianina. Nie brakuje też kolejnych plotek transferowych, w których zawodnik Williamsa stanowi główną rolę.
Doradca Red Bulla ds. motorsportu Helmut Marko zdradził ostatnio, że Kubica jest w kręgu zainteresowań Toro Rosso. W tym zespole nadal są do obsadzenia dwa wolne miejsca. - Daniił Kwiat, Robert Kubica czy Antonio Giovinazzi? Wszystko rozstrzygnie się podczas GP Rosji - powiedział Marko.
Sam Kubica stwierdził, że nic o takim zainteresowaniu nie słyszał. - To dla mnie nowość. Nie kontaktował się ze mną nikt z Toro Rosso, więc nie mam na razie w świadomości takiej perspektywy. Jeśli Dr Marko się zdecyduje, to wie gdzie mnie znaleźć - przyznał Polak.