Przez długi czas wydawało się, że Robert Kubica jest najlepszym kandydatem dla Williamsa. Zespół z Grove dał mu kilka szans na zaprezentowanie swoich możliwości. Polak testował m.in. na Hungaroringu, czy torze w Abu Zabi. To właśnie te ostatnie testy miały dać odpowiedź, czy Kubica jest w stanie na dobrym poziomie prowadzić bolid F1.
Wiele wskazywało na to, że polski kierowca spisał się dobrze i od podpisania kontraktu dzielą go już tylko formalności. Niespodziewanie pierwsze skrzypce zaczął grać Siergiej Sirotkin, który również był testowany w Abu Zabi. Okazało się, że Rosjanin był szybszy od krakowianina, a ponadto dysponuje większym wsparciem od sponsorów.
Robert Kubica, a w zasadzie jego fundatorzy oferowali Williamsowi 6 milionów euro. Sirotkin natomiast mógł wnieść do zespołu 14 milionów, co stanowi dużą różnicę. Osoby związane ze środowiskiem Polaka przedstawiły teamowi F1 nową propozycję. Polega ona na tym, że Kubica dostanie gwarancję minimum siedmiu wyścigów, a za każdy Williams otrzyma milion euro.
Gdyby 33-latek nie sprawował się dobrze, jego miejsce zająłby Siergiej Sirotkin, który miałby pozostałą cześć sezonu na zaprezentowanie swoich umiejętności. Innego zdania jest rosyjski oligarcha, Boris Rotenberg, współwłaściciel banku SMP, który wspiera rosyjskiego kierowcę. - Wszyscy mamy nadzieję, że uda nam się zapewnić miejsce Siergiejowi, ale to nie zależy tylko od nas. Najważniejsze, aby Williams zrozumiał nasze intencje. Siergiej zasługuje jednak na to, by być w Formule 1. Pokonał swoją konkurencję, jeździł szybciej niż Kubica i na poziomie Lance'a Strolla. Dzięki temu mamy szansę, aby zapewnić mu miejsce w samochodzie - mówił Rotenberg.
Rosyjski oligarcha to wielkie wsparcie dla młodego kierowcy, szczególnie z punktu widzenia finansowego. Williams twierdzi natomiast, że wpływu na decyzję nie będą miały pieniądze, a umiejętności danego kierowcy. Zespół w styczniu ma postanowić, kto będzie prowadził ich bolid w przyszłym sezonie.
Zobacz również: Robert Kubica z nową propozycją dla Williamsa. Powrót Polaka do F1 nadal możliwy